- Dla elblążan deklaruję pracę w zakresie ochrony zdrowa, tym zajmuję się od lat. Ochrona zdrowia, począwszy od profilaktyki poprzez poradnie, a kończąc na szpitalnictwie, jest ważna dla każdego mieszkańca tak 4-latka jak i 84-latka. Ochrona zdrowia to moje życie zawodowe, a życie społeczne to problemy ludzi niepełnosprawnych, to patriotyczne wychowanie młodzieży to pozytywne wykorzystanie energii ludzi młodych.- mówiła w rozmowie z Karoliną Śluz dziennikarką info.elblag.pl – Elżbieta Gelert kandydatka PO do Rady Miasta.
Lubi Pani władzę?
Lubię wolność.
Dlatego jest Pani dyrektorem Szpitala Wojewódzkiego, dlatego jest Pani radną i dlatego chciała być Pani Prezydentem Elbląga?
Tak.
A czy lubi Pani politykę?
W pewnym sensie tak. Tak jak każdy znajduje swój sposób na życie, tak polityka jest częścią mojego życia.
Powspominajmy. Rok 2006, kandydowała Pani do fotela Prezydenta Miasta Elbląga. Nie udało się, straciła Pani mandat senatora. Żałuje Pani startu w wyborach prezydenckich?
Gdyby człowiek żałował wszystkich swoich czynów, to chyba umarłby ze zgryzoty. Jest jedna zasada: nie żałuje się tego, co już przeszło. Najwyżej wyciągam się z tego wnioski.
Jakie Pani wyciągnęła wnioski?
Osiągnęłam trzecie miejsce w walce o urząd Prezydenta i to powód dlaczego nie wystartowałam i nie miałam zamiaru ubiegać się ponownie o ten urząd Może gdyby ten wynik był inny, wtedy można byłoby pomyśleć. Ale taki wynik oznacza, że ta droga nie jest dla mnie.
Ubiega się Pani, po raz kolejny, o mandat radnego. Co jeszcze chciałaby Pani zrobić dla elblążan?
Dla elblążan deklaruję pracę w zakresie ochrony zdrowa, tym zajmuję się od lat. Ochrona zdrowia, począwszy od profilaktyki poprzez poradnie, a kończąc na szpitalnictwie, jest ważna dla każdego mieszkańca tak 4-latka jak i 84-latka. Ochrona zdrowia to moje życie zawodowe, a życie społeczne to problemy ludzi niepełnosprawnych, to patriotyczne wychowanie młodzieży to pozytywne wykorzystanie energii ludzi młodych.
Mówi Pani o wyzwaniach. Czy widzi Pani konkretne przedsięwzięcia, które trzeba zrealizować, i których Pani mogłaby się podjąć?
Kandyduję z danego okręgu, więc nie będę rozwiązywać spraw całego Elbląga . Aczkolwiek w zakresie swojej wiedzy chciałabym służyć radą i pomocą Prezydentowi, jeżeli tego będzie oczekiwał. A myślę, że każda rozsądna osoba chce się wspierać osobami kompetentnymi w danej dziedzinie.
Jeżeli chodzi o mój okręg, w którym też mieszkam, to do najistotniejszych spraw należy oświetlenie ulicy Fromborskiej. Od lat mówi się, że ulica Fromborska kończy się na skrzyżowaniu z ulicą Ogólną.
Nie można było tego zrobić w minionej kadencji?
To jest sprawa, o którą apelowałam przez cztery lata. Zostało to włożone w plan. W tej chwili moim zadaniem jest dopilnowanie tego, aby ten plan faktycznie został zrealizowany.
Następna sprawa to Dąbrowa II. Tam chodzi głównie o możliwość wybudowania zbiorników odpływowych zamkniętych. To jest sprawa, którą od dwóch lat próbuję przeforsować, ostatnio poszła kolejna interpelacja w tej sprawie.
Kolejna sprawa to połacie pustych ziem na Kamionce i Nad Jarem. Wydaje mi się, że tutaj trzeba byłoby wywrzeć większy nacisk na spółdzielnie. Myślę, że spółdzielnie wraz z miastem, powinny inwestować w tereny rekreacyjne na tych ziemiach.
I komunikacja, ale nie na zasadzie dziury w drodze, bo to jest wszędzie. Weźmy ulicę Ogólną, kilkakrotnie prosiliśmy Prezydenta o zastosowanie zielonych strzałek w prawo.
Wspomina Pani o blokadach ze strony Pana Prezydenta. Jak Pani, sądzi, skąd ten opór?
Nie sądzę, że to dotyczy określonych postulatów danych radnych. Myślę, że Prezydent uważa, że są sprawy o wiele ważniejsze i niestety nie udaje się przebić przez cały gąszcz spraw, które pewnie czasami nie wymagają nawet dużych pieniędzy, bo ruch na ulicy Ogólnej nie jest dużym wysiłkiem pieniężnym, bardziej logistycznym.
Oczywiście dużą bolączką wszystkich mieszkańców jest ruch wokół Szpitala Wojewódzkiego. To co tam się dzieje, to jest gehenna. Próbujemy tę kwestię od pewnego czasu rozwiązać. Są projekty i należy przypilnować, żeby zostały one zrealizowane.
Jako, że Pani osoba kojarzy się ze sferą zdrowia, powróćmy jeszcze do tego tematu. Kandydaci na Prezydenta, na radnych, przestawiają różne pomysły. SLD deklaruje zainstalowanie wind we wszystkich przychodniach. Sądzi Pani, że to jest możliwe do zrealizowania?
To jest obowiązujący wymóg , tak że tu nie ma o czym dyskutować. W tej chwili wszystkie obiekty ochrony zdrowia, które mają więcej niż jedną kondygnację, muszą mieć zainstalowane windy. Także nie podlega dyskusji, czy to jest potrzebne czy nie. Ustawa zakładała, że będzie to zrealizowane do 2012, teraz ten termin został przesunięty do 2016. Wymóg to jedno, ale jak mają osoby na wózkach dostać się na piętro?
Kolejną sprawą, którą interesują się elblążanie, jest fuzja Szpitala Wojskowego. Ma się ona odbyć w dwóch etapach. Co to znaczy dla pacjenta?
Pacjent nawet tego nie zauważy. Szpital zmienia właściciela, nic ponadto. Dzisiaj właścicielem jest wojsko, jutro właścicielem będzie miasto. To wszystko odbywa się na zasadzie roboty papierkowej. Natomiast, to wszystko co funkcjonowało do tej pory, będzie prawdopodobnie funkcjonowało dalej. Może miasto pokusi się o jakąś reorganizację, bo jak będzie miało dwa szpitale, to może jednak będą one działały z lepszym wykorzystaniem? To wszystko.
Jest to problem ogólnopolski i NFZ mogłoby tu więcej zdziałać, niemniej zapytam, czy miasto mogłoby wpłynąć na zmniejszenie kolejek do świadczeń zdrowotnych?
Myślę, że w Elblągu nie jest najgorzej. Gigantyczne kolejki są w przypadku zaćmy i endoprotezy oraz do poradni. Czy można coś z tym zrobić? Czekamy na rozwiązania rządowe. One idą w tym kierunku. Gdy wprowadzi pilotażowo dodatkowe ubezpieczenia w dwóch województwach, m.in. na Pomorzu, to my jako Elbląg, również spróbujemy z tego skorzystać i zobaczyć jak by to funkcjonowało. Poza godzinami pracy, można byłoby wykonywać drugą kolejkę dla pacjentów ubezpieczonych dodatkowo, to z kolei rozładowałoby kolejkę oczekujących z NFZ.
Jest Pani aktywna w zakresie spraw kobiet. Udziela się Pani na różnych spotkaniach Kongresu Kobiet Polskich. Zapytam więc, co Pani jako radna zrobiła dla elblążanek?
Pokazałam swoją osobą, że jak się założy pewne cele, to można je osiągnąć. I to jest chyba największa wartość. Elblążanki mogą brać przykład z mojego życia zawodowego , politycznego.
Co Pani sądzi o kandydaturze Grzegorza Nowaczyka? Pan Prezydent Henryk Słonina i Grzegorz Nowaczyk mają różne wizje rozwoju Elbląga. Często też mówi się, że Nowaczyk jest w opozycji do reszty kandydatów, którzy nie mają pomysłu na Elbląg i będą kontynuowali pomysły Słoniny.
Tak, program Grzegorza Nowaczyka jest przeciwstawny programowi Henryka Słoniny. Pan prezydent Słonina cały czas podkreśla, że chce kontynuować swoją pracę, bo ciągle ma coś do zrobienia.. Jest zasada, że to co się zaczyna to też się kończy a ciągnie w nieskończoność, bo przechodzi to w stan przewlekły. Każdy wiek ma swoje ograniczenia czy nam się to podoba czy nie. Zdarzają się wyjątki, ale nie sądzę, że nasz Prezydent jest takim wyjątkiem. Jestem za kadencyjnością na tym stanowisku.
Natomiast myślenie Nowaczyka jest zupełnie świeże. Jest to człowiek młody, ale już doświadczony samorządowo.
Jego spojrzenie na Elbląg jako miasto nowoczesne, przyjazne jego mieszkańcom nastawione na turystykę, współpracę z Pomorzem i Żuławami, ale też regionem Warmii i Mazur odpowiada moim poglądom.
Zachęcam wszystkich mieszkańców aby zapoznali się z poszczególnymi programami kandydatów i poszli zagłosować 21 listopada według swoich wartości.
