Piątek, 29.03.2024, Imieniny: Wiktoryna, Cyryl, Eustachy
Nie masz konta? Zarejestruj się »
zdjęcia
filmy
baza firm
reklama










Elbląg » artykuły » artykuł z kategorii WYBORY 2010

Prezydent jest od tego, żeby wykonywać decyzje Rady - posłuchaj

19.11.2010, 15:36:49 Rozmiar tekstu: A A A
Prezydent jest od tego, żeby wykonywać decyzje Rady - posłuchaj
Fot. Rafał Kadłubowski

Witold Gintowt- Dziewałtowski miał okazję dać się poznać elblążanom jako Prezydent Miasta Elbląga. Czy elblążanie chcieliby, żeby ponownie zarządzał naszy miastem? To okaże się po 21 listopada. Tymczasem zapraszamy do przeczytania i odsłuchania, tego co poseł, a zarazem kandydat na Prezydenta powiedział Karolinie Śluz, dziennikarce Info.elblag.pl.

Jak Pan ocenia prezydenturę obecnego Prezydenta Miasta Elbląga?


Nie wolno rządzić za pomocą strachu. Zwłaszcza pełniąc funkcję publiczną. Nie wolno otaczać się potakiewiczami i plotkami eliminując głosy krytyczne i ludzi przejawiających inwencję i chęć do samodzielnego działania i myślenia. Nie
wolno traktować miasta jak swojej własności bez prawa zainteresowanych do krytyki, innego zdania, a nawet sprzeciwu. Nie wolno zapominać, że najwyższą władzę w mieście są jego mieszkańcy, a prezydent, rada to tylko reprezentanci ich interesów i aspiracji.

Po namaszczeniu Henryka Słoniny na mojego następcę nie wtrącałem się do zarządzania miastem. Wielu miało o to do mnie pretensje. Być może słusznie. Doszliśmy jednak do pewnej granicy. Tak dalej być nie może i nie musi. Fakt: upływające lata przyniosły wiele sukcesów ale ostatni okres, przekroczenie możliwości inwestycyjnych miasta, naruszenie jego płynności płatniczej, nieprzemyślany zamiar sprzedaży EPEC-u, zwalnianie z podatków, krzewiący się nepotyzm, itd., itp. przelały czarę goryczy. To, że zdecydowałem się kandydować oznacza, że ostatni okres prezydentury Henryka Słoniny oceniam krytycznie.

Był Pan Prezydentem Elbląga w latach 1994-1998. To, co elblążanie pamiętają z Pana prezydentury i wspominają na każdym kroku, to fakt, że Elbląg stał się częścią województwa warmińsko-mazurskiego, a nie pomorskiego. Czy patrząc z perspektywy czasu, uważa Pan, że wszelkie podjęte przez Pana decyzje w tamtym okresie  były słuszne?

Myślę, że chyba jednak pamiętają co innego. To prawda, że w 1998r. Elbląg stracił rangę miasta wojewódzkiego. Nie byłem już wtedy prezydentem, byłem posłem, który był przeświadczony, że województwo elbląskie jest województwem ważnym choć nie dużym, że jest samowystarczalne ekonomicznie i społecznie, że jest istotnym centrum rozwoju regionalnego. Przypomnę, że wówczas w kraju władze sprawowała koalicja AWS i UW Czy nie bardziej odpowiedzialnymi za wówczas podjęte decyzje są dzisiejsi politycy PO i PiS. Przecież AWS i UW to ich protoplaści. Ja wówczas byłem posłem opozycji, a posłów opozycji wówczas rządzący nie pytali o zdanie. Przypomnę, ze wówczas wicepremier i minister finansów Leszek  Balcerowicz (lider UW) przekonywał, że jeżeli ma istnieć województwo warmińsko-mazurskie to musi znaleźć się w jego granicach Elbląg. Wtórował mu minister Kropiwnicki (jeden z liderów AWS). Przypisywanie mnie możliwości wpływu na ówczesne decyzje prawicowej koalicji to jednak nadużycie.

Z drugiej strony zawsze uważałem siebie za człowieka Pomorza i wszystkie moje zewnętrzne relacje dotyczyły Trójmiasta, Żuław, Mierzei Wiślanej. Mało tego nadal więcej przyjaciół i kontaktów wiąże mnie z Pomorzem niż z Warmią.

Prawdą jest też, że po likwidacji województwa elbląskiego zabiegałem o silne delegatury Urzędu Wojewódzkiego i Urzędu Marszałkowskiego w Elblągu. Namawiałem do optymalnego wykorzystania drugiej po Olsztynie lokaty Elbląga w województwie. Najlepszego wykorzystania dostępu do środków unijnych, współpracy z obwodem kalingradzkim, funduszy przeznaczonych na rozwój Polski Wschodniej ( nie ma do nich dostępu Pomorze). I wiele z tych postulatów władze Elbląga dobrze wykorzystały.

Jednak przeciętny elblążanin tego nie odczuwa.

To bywa różnie. Oczywiście niezadowolonych jest tradycyjnie dużo więcej. Ale też prawdą jest, że niektóre z szans przechodzą nam tak jakby obok, Choćby jeden przykład. Gdy byłem Prezydentem Elbląga, bardzo blisko współpracowaliśmy z wszystkimi większymi aglomeracjami Pomorza. Przyjaźniłem się z Franką Cegielską- Prezydentem Gdyni, Tomkiem Posadzkim- Prezydentem Gdańska, Prezydentem Sopotu Janem Kozłowskim i jego następcą Jackiem Karnowskim. To w Elblągu spotykali się Prezydenci największych aglomeracji Pomorza ale i Olsztyna i Słupska. Tutaj rozmawialiśmy o sprawach ważnych dla naszych miast, umawialiśmy się na wspólne akcje i wspólne działania. Nie dzieliły nas poglądy polityczne. Razem wymyśliliśmy m.in. EUROREGION BAŁTYK. Ubolewam, że Elbląg zrezygnował z roli kreatora współpracy regionalnej. Może warto byłoby do tego wrócić.

Jest Pan Posłem Rzeczypospolitej Polskiej. Co Pan zrobił dla Elbląga w minionej kadencji?


To chyba nie najlepiej postawione pytanie. I poseł, i prezydent mają inne zadania. Jako prezydent w latach 1994-1998 dumny jestem przede wszystkim z dwóch osiągnięć. Uratowałem miasto przed bankructwem. Wspólnym wysiłkiem moich współpracowników doprowadzono do spłacenia gigantycznego zadłużenia (prawie równego ówczesnemu budżetowi miasta) przy końcu kadencji pozostawiając następcy całkiem sporą nadwyżkę, a po drugie zaraziłem elblążan- starszych i młodszych- entuzjazmem i wiarą w siebie. Pamiętam jak na spotkaniach noworocznych na bulwarze Zygmunta Augusta razem z The Queen Spiewaliśmy „ We are the champions” uwierzyliśmy, że możemy być mistrzami świata. Pod koniec mojej kadencji młodzież licealna pytana gdzie chciałaby mieszkać, pracować, budować swoją przyszłość – z pełnym przekonaniem wskazywała na Elbląg. No i setki innych mniejszych sukcesów i radości. A jako poseł? Pierwszy obowiązek to stanowienie optymalnego prawa. Dla całej Rzeczypospolitej. Nadzorowanie administracji rządowej i interwencje w sprawach indywidualnych.

Jako elblążanin i jako były prezydent miasta uznałem, że nie mogę przynieść wstydu mojemu miastu. Przez lata posłowania swoją pracą, odpowiedzialnością, umiejętnością współpracy z wszystkimi nawet najbardziej politycznie rożnymi budowałem swój autorytet ale i szacunek do Elbląga. Dwukrotnie, w latach 2004 i 2008 „Polityka” przyznała mi laur najlepszego z posłów. Także w tej ostatniej kadencji jestem autorem największej ilości inicjatyw legislacyjnych i to takich ważnych jak Kodeks Wyborczy, ustawa o Trybunale Konstytucyjnym czy „dopalaczach”. Podejmowałem setki interpelacji i interwencji. Broniłem interesu osób indywidualnych ale i zabiegałem co roku o dodatkowe pieniądze na Żuławy, o środki na rozwój Polski wschodniej, o inwestycje infrastrukturalne w województwie (m.in. drogi 22 i 7, przejścia graniczne), o swobodę żeglugi na Zalewie Wiślanym, o pozostawienie w Elblągu ZUS, jednostek wojskowych- najpierw 16 Dywizji, później 15 pplot i 14 batalionu remontu lotnisk. Wspierałem rozwój szkolnictwa akademickiego (studia pielęgniarskie na EUHE). I wiele wiele innych.

Pomagałem w uzyskaniu środków na „orliki”, „schetynówki” w naszym województwie, w pomorskim.
Prezydent Elbląga takiej pomocy ode mnie nie oczekiwał. Ubolewam, bo mogłoby powstać w Elblągu wiele „schetynówek”, wiele „orlików”…

Nie mógł Pan sam wyjść z inicjatywą?

Niestety nie. Każdorazowo inspiratorem musi być władza samorządowa. Tym bardziej, że każdy z zainteresowanych samorządów musi partycypować w kosztach  i ma być operatorem zadania po wykonaniu. No i trzeba jakoś porozumieć się z zarządem województwa.      

Pan Marek Gliszczyński przedstawił Pana jako osobę, która ma stanowić wymianę pokoleniową na stanowisku Prezydenta Miasta Elbląga. Zapytam zatem jakie są różnice między pokoleniem Pana, a Pana Henryka Słoniny?

To za dużo powiedziane i jednocześnie za mało. To ma być zmiana metody, stylu, zmiana narzędzi i parametrów. Jestem przeciwnikiem klasyfikacji i segregacji wykluczających możliwość twórczego uczestnictwa każdego, kto ma dobry pomysł, chęć i determinację do działania. Nie wierze w sukces wodzowskich metod. Jestem zwolennikiem zarządzania poprzez uspołecznianie sprawowania władzy. Mam świadomość, że skuteczność i efektywność wymaga sprawności, energii i wytężonej pracy ale bodaj czy nie jeszcze ważniejsze jest doświadczenie i racjonalność. Można się strasznie napracować i niczego pozytywnego nie zrobić.

Mówi się, że  przez to, że startuje Pan i Pan Henryk Słonina, elektorat SLD  się podzielił.

Miałem wątpliwości czy mam kandydować. Byłem namawiany przez wiele, wiele miesięcy. Decyzja o tym zapadła na początku roku. Namawiano mnie również dlatego,  że prezydent Słonina zadeklarował, że nie będzie kandydował. To nie była tajemnica, coś, czego nikt nie wiedział. W Elblągu znalazłoby się kilkadziesiąt osób, które potwierdziłyby, że słyszały to z ust Pana Słoniny . Po drugie, mieliśmy świadomość tego, że Pan Słonina nie do końca radzi sobie ze swoimi obowiązkami, że ma problemy ze zdrowiem więc to było niejako naturalne. Wiedzieliśmy również doskonale, że Prezydent Słonina nie wychował swojego następcy, nie przygotował nikogo do tego, żeby przejął zadania po nim. Stąd też Rada Miasta i inni, którzy byli zainteresowani wyłonieniem kandydata lewicowego uznali, że trzeba szukać tego kandydata wśród pozostałych ludzi. Gdy nadeszła pora podjęcia decyzji, jednomyślnie, w głosowaniu,  zdecydowano, że moja kandydatura jest najodpowiedniejszą kandydaturą. Czy ta decyzja podzieli, w ogóle elektorat? Pewnie w jakimś stopniu tak.

Jakie zatem będą różnice w programie Pana i Pana Henryka Słoniny?

Jestem zwolennikiem innego sposobu zarządzania miastem. Po pierwsze inne relacje z podwładnymi. Partnerstwo, zaufanie, motywacja do dobrej i efektywnej pracy. Czytelny system ocen i wynagradzania. Po drugie innowacyjność i przedsiębiorczość w jednostkach pozarządowych. Nie koledzy w radach nadzorczych, a fachowcy. Są tego dobre przykłady. Po trzecie uświadomienie sobie i podwładnym, że to elblążanie są suwerenem,a my mamy im dobrze służyć. Po czwarte otwartość na krytykę, na inność i współpraca z każdym przy nadrzędności celu. Poważne traktowanie rady  miasta i opozycji. Nie może być tak, że prezydent uważa, że projekt uchwały przedłożony radzie nie może być zmieniony. Prezydent jest tylko organem wykonawczym Miasta. To rada podejmuje uchwały, a prezydent ma obowiązek je wykonywać. Chyba, że wykaże ich sprzeczność z prawem.

Nawet jeżeli Rada stanowi opozycję?

Oczywiście, że tak. Prezydent jest wynajęty do tego, żeby wykonywać decyzje Rady. Nie robi żadnej łaski.
Czyli, po pierwsze uspołecznienie władzy i partnerskie relacje z pracownikami. Druga rzecz, żeby coś wybudować, coś zrobić, trzeba wiedzieć za co. Oczywiście, można miasto zadłużyć po uszy, można sprzedać najlepsze składniki majątkowe, tylko trzeba pamiętać, że wszystko, co robimy ma jakieś konsekwencje. To nie jest prawda, jak mówił Prezydent Poznania, że kredyty zaciągane przez samorząd nie będą spłacane przez mieszkańców. Oczywiście, że  będą spłacane przez mieszkańców,  bo, kto miałby je spłacać? Będzie mniej pieniędzy na oświatę, pomoc społeczną, służbę zdrowia, bo trzeba będzie spłacać wcześniej zaciągnięte kredyty.

W wielu sprawach, ja i Pan Słonina mamy nieco inne poglądy na funkcjonowanie miasta. W naszym programie wskazujemy na to co chcemy kontynuować, mówimy co chcemy zmienić oraz jakie zupełnie nowe zadania podjąć. Nad innymi mamy tę przewagę, że my pytaliśmy elblążan co uważają za najważniejsze. Czego oczekują i czego potrzebują. Wskazali na m.in. potrzebę budowy wiaduktu na Zatorze, budowę mieszkań komunalnych i zastępczych, na oczekiwanie aquaparku, większej ilości parkingów, zmian w organizacji oświaty. Byłem Prezydentem Elbląga wiem jak to zrobić i nie sprzedawać EPEC-u. 

Pan Henryk Słonina  też był i  jest Prezydentem Elbląga.

 
Być może,  że już za długo.

Obecni radni SLD, a zarazem kandydaci na radnych do następnej kadencji nie chcą ze mną rozmawiać. Umawiają się na wywiad,a później sprawa się rozmywa.

Poważnie?

Tak i dlatego, chciałabym z Panem porozmawiać o niektórych punktach programu SLD.

Bardzo proszę.

Pierwsza rzecz, to budowa basenów przy szkołach. Czy to jest realne, w mieście, gdzie problemem jest wybudowanie choćby drugiego basenu miejskiego?

To nie będą baseny pełnowymiarowe, będą miały długość do 25 metrów. Chcemy, żeby w każdym okręgu wyborczym był basen przy jednej ze szkół. Ten basen ma służyć dzieciom i mieszkańcom. To nie może być tak, że szkoła kończy urzędowanie o godzinie 16.00 i wszystko jest zamykane na klucz.
W Europie, nie tylko Zachodniej to standard.

Nam jeszcze daleko do Europy Zachodniej.

Tak, ale powinniśmy się do niej zbliżać. Miasto naprawdę stać na to, żeby w ciągu najbliższej kadencji w każdym z okręgów było przynajmniej po jednym basenie i po jednym Orliku. Wybudować i udostępnić, pod zarządem szkół, ale do dyspozycji dla wszystkich mieszkańców. Naprawdę, wiemy gdzie można znaleźć na to pieniądze.

Jak są, skoro miasto właśnie się zadłużyło na 45 milionów złotych?

Jeżeli Prezydent Miasta umarza podatki od nieruchomości, osobom niebiednym, osobom, które znam i wiem, że niektórzy nazajutrz po umorzeniu kupili sobie jachty, to chociażby z tych pieniędzy można byłoby odłożyć środki, na tego rodzaju inwestycje.

Bezpłatne przedszkola dla dzieci z ubogich rodzin to następna obietnica SLD. Kto miałby płacić za te miejsca w przedszkolach?

Na świecie i w wielu miastach w Polsce jest to praktykowane. Środki na ten cel, wcale nie takie wielkie można zdobyć z różnych źródeł, np. ze środków, które przeznacza Państwo na pomoc społeczną , z oszczędności na innych wydatkach, ze świadczeń pomocnych i dobroczynnych.

Kolejny pomysł SLD, to bezpłatne miejsca parkingowe. Jak to się ma do
faktu, że miasto właśnie zwiększyło ilość płatnych miejsc parkingowych,żeby łatać dziurę budżetową?

Wszystkie polskie aglomeracje mają problemy komunikacyjne w swoich centrach i na trasach wylotowych. Elbląg też. Największym problemem są korki w godzinach szczytu i brak miejsc parkingowych w śródmieściu. Niewiele nowego tu można wymyśleć. Warto by skorzystać z doświadczeń innych. Elbląg potrzebuje dwu par tras magistralnych Północ-Południe i Wschód- Zachód, , o płynnym ruchu, w miarę bezkolizyjnych skrzyżowań i bezpiecznych przejść dla pieszych. Zresztą czy dziś naprawdę nie można lepiej zsynchronizować świateł, żeby na każdym z nich nie musiały zatrzymywać się samochody?  Gdzie da się dołożyć jeszcze dodatkowe pasy ruchu. Czy trawnik między chodnikiem, a szosą jest zawsze konieczny? Czy w śródmieściu nie potrzebniejsze są  miejsca postojowe? Nie łudźmy się, że dochody z parkingów płatnych załatają dziurę budżetową (dużą, niektórzy mówią, że to już ponad 100 mln zł). Chrońmy zieleń i tę wysoką i średnią, i trawniki. Ale dużo bardziej boli mnie wycinanie drzew ( nie topoli, to chwast i trzeba się ich pozbyć) lub ogołacanie do kikutów, które i wyglądają tragicznie i na ogół umierają szybko po takich zabiegach pielęgnacyjnych.

Należy bezwzględnie egzekwować budowę parkingów podziemnych przy nowych biurowcach i przy budynkach mieszkalnych w Centrum. I na ile się da upowszechniać modę na parkingi dwupoziomowe, np. takie jak parking przy BP.

Kolejna deklaracja SLD to windy we wszystkich przychodniach. Rozmawiałam z Panią Elżbietą Gelert, dyrektorem Szpitala Wojewódzkiego, powiedziała, że to jest odgórne zarządzenie, które, tak czy siak wejdzie w życie.

Ciekawa rzecz, że rzeczywiście od lat tak powinno być, a nie jest. Np. w obiektach szpitala, którym zarządza Pani Elżbieta Gelert też nie wszędzie są windy. Mało tego, Pani Gelert będąc radną i znając wymogi prawne nie zabiegła aby we wszystkich przychodniach miejskich wybudować windy. Minister Zdrowia zapowiedziała, że placówki zdrowia, które bodaj do 2016r nie będą wyposażone w windy zostaną pominięte w zawieraniu umów z NFZ.

Otóż my mówimy wyraźnie: windy muszą być we wszystkich przychodniach i będą do 2016r, a ponadto będziemy zabiegać o to żeby podobne rozwiązania były standardem we wszystkich budynkach użyteczności publicznej.
W ilu budynkach?

Tego Pani nie powiem, bo to dotyczy budynków, które są nie tylko własnością samorządu terytorialnego.

Czy uczciwe jest obiecywanie wyborcy, czegoś co i tak musi wejść w życie?

Jak praktyka dowodzi wcale nie musi, powinno to być   zrealizowane może dawno temu, ale z różnych powodów do tego nie doszło. My wiemy, że to trzeba zrobić, wiemy jak zrobić i wiemy też jak to sfinansować.

Czy będzie to większość budynków?

Jak nie wszystkie, to większość na pewno. Nie jest prawdą, że Prezydent nie odpowiada za dziury w drodze wojewódzkiej, czy za to, że na parkingu przy Sądzie nie pali się światło. Prezydent materialnie odpowiada za wszystko, a skoro odpowiada, to albo podejmuje decyzję, albo podejmuje interwencję u tego, kto jest gospodarzem obiektu. Stąd w budynkach, które są nasze, będziemy odpowiedzialni za windy, za usuwanie barier architektonicznych, a tam, gdzie budynki nie są nasze, będziemy przymuszać gospodarzy,  żeby zrobili, to co powinni zrobić.

Kolejny pomysł SLD, to utworzenie linii miejskiej do aquaparku w Sopocie.

Pytają nas, za co? Akurat ta kwota, którą będziemy pobierali za opłatę za bilet, w zupełności wystarcza na utrzymanie tego kursu. Zakładamy, że każdorazowo kurs autobusu będzie się odbywał  przy wysokiej frekwencji. Ten kurs, bez przystanków po drodze,trwając w miarę krótko, będzie gwarantował sporej grupie elblążan możliwość dotarcia do aquaparku i powrotu do Elbląga.

Zastanawia mnie, czy nie lepiej byłoby taką linię uruchomić na trasie Elbląg Gdańsk, gdzie pewnie więcej elblążan dojeżdża do pracy , czy do szkoły?

Jeżeli taka potrzeba będzie, to oczywiście rozważymy tę możliwość. Na chwilę obecną tę trasę obsługuje  głównie PKS. Katalog naszych pomysłów nie jest zamknięty. Zresztą pisząc nasz program, wiedzieliśmy, że to nie jest coś, co uważamy za stan ostateczny i, prosiliśmy elblążan, żeby zgłaszali swoje uwagi i propozycje. Każdy pomysł będzie traktowany z najwyższą powagą, a te najlepsze , te, które będą rzeczywiście miały szansę realizacji , będziemy starali się wdrażać.

Pytanie na koniec. Dlaczego kandydaci na radnych z SLD nie chcą udzielać wywiadów?

Dowiem się. Być może czekali na oficjalne rozpoczęcie kampanii przeze mnie. Ale w takich sprawach jestem zdecydowanym przeciwnikiem wymuszania.
 
Zapraszamy do odsłuchania wywiadu, który jest nieautoryzowany:


Pliki dołączone do informacji:


Oceń tekst:

Ocen: 0

%0 %0
GALERIA ARTYKUŁU ( zdjęć 1 )


Właścicielem serwisu info.elblag.pl jest Agencja Reklamowa GABO

Copyright © 2004-2024 Elbląski Dziennik Internetowy. Wszystkie prawa zastrzeżone.


0.20213985443115