Na Modrzewinie Północ w ciągu kilku lat powstanie trzysta nowych mieszkań. Zamieszkać w nich ma młodsza i średnia generacja elblążan, którzy dobrze zarabiają, ale nie mają jeszcze własnego mieszkania albo chcieliby zamienić posiadane mieszkanie komunalne na lokal o lepszym standardzie.
Aby się do nich wprowadzić, nie będą musieli za nowe mieszkanie płacić pełną sumę od razu. Zapłacą po pięciu latach, kiedy mieszkanie stanie się już ich własnością. W dodatku w tej spłacie pomoże im miasto.
Ta atrakcyjna oferta powstała w ramach programu zwiększenia liczby mieszkań komunalnych, który ma doprowadzić do rozszerzenia oferty mieszkaniowej Elbląga. Zakłada realizację mieszkaniowej zabudowy wielorodzinnej na terenie nowej elbląskiej dzielnicy Modrzewina Północ. Kilkaset lokali w dziewięciu budynkach ma powstać do 2011 roku. Samorząd zapożyczył pomysł z Gdańska, gdzie realizowana jest już taka inwestycja.
Początkowo elbląski program miał być realizowany za gotówkę, ale zrezygnowano z tego wariantu. - Wiadomo już, że jego realizacja będzie możliwa dzięki kredytom lub obligacjom - wyjaśnia Henryk Słonina, prezydent Elbląga.
Realizacją inwestycji zajmie się Elbląskie Towarzystwo Budownictwa Społecznego, w którym miasto ma stuprocentowe udziały. Chodzi o to, aby samorząd nie musiał bezpośrednio wykładać środków budżetowych, a przez to zmniejszać swoją zdolność kredytową.
ETBS grunty pod budowę budynków otrzyma od miasta aportem. Inwestycję o wartości 52,5 mln złotych zrealizuje najprawdopodobniej za kredyty. Zakłada się, że spłata zobowiązań dokonywana będzie z trzech źródeł: czynszu uzyskiwanego od najemcy, ze sprzedaży mieszkań oraz środków własnych miasta.
Nie każdy jednak będzie mógł starać się o jedno z trzystu nowych mieszkań. Zainteresowany kupnem mieszkania będzie musiał się wykazać dochodem na osobę w rodzinie mieszczącym się w przedziale od ok. 750 do 1500 zł brutto. Symulowana wartość jednego metra po pięciu latach od zamieszkania oceniana jest dzisiaj na około 4400 za metr kw.
- Przewidujemy, że średnia wielkość lokali wyniesie ok. 50 m kw. - mówi Andrzej Cichosz, prezes ETBS. - Z doświadczenia wiemy, że to optymalna wielkość.
Wybudowane mieszkania nie staną się jednak własnością zaraz po wprowadzeniu. Zostaną sprywatyzowane dopiero po pięciu latach za cenę rynkową, ale z zastosowaniem bonifikaty, której wysokość ustalona zostanie przez Radę Miejską. Miasto szykuje też zabezpieczenia. Przed zawarciem umowy najemca będzie musiał podpisać umowę przedwstępną sprzedaży lokalu, na mocy której zobowiąże się do jego wykupienia.
- Szczegóły musimy oczywiście jeszcze dopracować - dodaje Henryk Słonina. - Trzeba przewidzieć, co się stanie, jeśli najemca nie będzie chciał po tych pięciu latach zakupić mieszkania.
W zeszłym roku Urząd Miasta w Elblągu sprzedał około 550 lokali komunalnych. Aż 500 osób spełniających wymagania określone w uchwale Rady Miejskiej wciąż oczekuje na mieszkania komunalne. Nie wiadomo, ilu z nich będzie mogło się starać o własne "M" w planowanych przez miasto nowych budynkach.
a co z tymi co się gnieżdżą po 5 osób w 2 pokojach i bez łazienki z upośledzonym dzieckiem ???? Pan prezydent niech odpowie na to pytanie a nie nabija se kieszenie i koleszkom
ten byly elblazan to chyba cos z glowa ma. Zamiast docenic to ze Henryk Slonina wyciaga reke w kierunku młodych ludzi aby pomoc im kupic swoje wlasne mieszkanie to jak zwykle znajdzie sie ktos kto tylko narzeka. On pomoc mlodym i robi juz cos w tym kierunku a nie jak kaczynski ktory obiecywal piec milionow mieszkan i nic z tego nie wyszlo bo ludzi poprostu nie stac na mieszkania za takie kolosalne sumy. Ludzie zastanowcie sie co piszecie bo dobrze jest ze ktos chce pomoc mlodym, a nie tylko obiecuje!!!!!!!!!
heh tylko kogo młodego stac tak naprawde na mieszkanie ????