Niektóre z elbląskich szkół zachęcają uczniów, aby na zakończenie roku szkolnego zamiast tradycyjnego bukietu dla nauczyciela przekazali datek na akcję charytatywną. Pytamy elblążan, co sądzą o tym pomyśle. Weź udział w ankiecie INFO.
Na zakończenie roku szkolnego nauczyciele obdarowywani są przez uczniów kwiatami. Szkoły coraz częściej jednak odchodzą od tej tradycji, na rzecz przekazywania pieniędzy na szczytny cel. Również w Elblągu są placówki, które zdecydowały się na taką akcję.
"27 czerwca nie kupuj kwiatka, wrzuć pieniążki do puszki. Wszystkie zebrane pieniądze zostaną przekazane na cele charytatywne" - taką informację zamieściła Sportowa Szkoła Podstawowa nr 3 im. Polskich Olimpijczyków w Elblągu.
Cięte kwiaty przetrwają dzień, dwa, a w najlepszym wypadku kilka dni. Zamiast tego można wesprzeć np. schronisko dla zwierząt czy przekazać pieniądze na inny szczytny cel. Stąd pomysł na taką akcję w szkole. Oczywiście, jeśli rodzic czy uczeń ma potrzebę obdarowania nauczyciela kwiatami to jego decyzja. Zamiast tego można jednak wrzucić datek do puszki
- mówi Hanna Szuszkiewicz, dyrektorka SSP nr 3.
Podobną akcję "trójka" przeprowadziła już w ubiegłym roku. - Zdecydowały się na to również inne szkoły. Zauważyłam po sobie, że tych kwiatów, rzeczywiście było mniej - dodaje dyrektorka.
Co o pomyśle zastąpienia kwiatów datkami na pożyteczny cel sądzą elblążanie? Zachęcamy do udziału w ankiecie info.elblag.pl. Głosować można do piątku, 27 czerwca, do godz. 10.
Ciekawe na jakie akcje charytatywne i kto potem liczy te puszki, podaję kwotę publicznie i przekazuje ten datek...według mnie kwiaty są lepsze, a jak ktoś ma życzenie to wesprze sam akcję charytatywną
Tylko daj, daj, daj. Szczytny cel rodzic sam sobie znajdzie. A kwiaty też są super. Poza tym można wesprzeć kwiaciarnię.
U nas w podstawówce np zbieramy dla jednej z mamy naszych 2 uczennic , która zmaga się z ciężkim rakiem . Pouczymy także ciasta na zakończenie roku , które będzie można kupić na wynos , uważam to za świetna sprawę.
Puszkę specjala mogę im kupić, co to za zwyczaj wogole, za pracę wykonywana, rodzice prezenty im mają sponsorować. Ich zakichany obowiązek wykonać swoje zadanie powierzone, jak każdy inny w swoim zawodzie.
Im mniej uczą, tym więcej wymagają od rodziców. Nigdy nie byłem za dawaniem kwiatów i w swoim życiu dałem tylko dwa razy (raz bo kumple dawali, to wziąłem wyjąłem działkowe z wazonu i dałem na żywca znienawidzonej nauczycielce/wychowawczyni - drugi raz jak sam kupiłem i dałem od serca jednej nauczycielce, która była prawdziwym nauczycielem i się przykładała i żeby nikt nie bredził - to nie było za pomoc w zdaniu do następnej klasy, bo miałem u niej 4 ale jej dałem z serca i wdzięczności za wkład w naukę). A kasy to bym już za chiny nikomu nie dał - chory pomysł (patrząc ze strony ucznia ale patrząc ze strony nauczyciela to dobrze kombinują). Kto ich potem sprawdzi, że ta kasa z puszki nie pójdzie dla nich, a poza tym jak chce wesprzeć jakąś fundację, to to robię i bez tego.