No takiego czegoś to świat chyba nie słyszał, będę wyzywała kogoś od faszysty i wolno mi do wolność słowa? Przecież znamy historie faszyzmu i kto to jest faszysta, prawda?.
Przewidziałem finał sprawy...inna sprawa wybór obrońcy R. Kolińskiego dodatkowo to zagwarantował. Warto teraz przejrzeć fotki z marszów organizowanych przez nich aby zobaczyć jacy radni w nich uczestniczyli kto rekonstrukcje historyczne robił?!
Brawo dla sędziego! Dobrze usłyszeć taki głos rozsądku. W zasadzie sam oskarżyciel - działacz ONR swoimi wypowiedziami tak się pogrążył, że był najlepszym dowodem w tej sprawie.
@Prorok Igor - W kwestii formalnej: mec. Marcin Wróbel był/jest moim obrońcą z urzędu, nie z wyboru - jako ubogiego lewaka nie stać mnie na wybór najlepszych prawników, ale staram się w miarę możliwości korzystać z przysługujących mi jako obywatelowi praw, w tym tego do wystąpienia o pełnomocnika z urzędu:)
Jest problem z sędziami. Faszysta to jednoznacznie pejoratywne określenie które szczególnie w Polsce już nabrało znaczenia obelgi. Więc nazywając sędziego nieuczciwym chu..... (czego oczywiście nie robię i nie ośmieliłbym się zrobić!!!!) skorzystałbym tylko z wolności słowa. Z tego wynika że są dwie wykładnie prawa obelga może być zakwalifikowana jako wolność słowa lub "obelga" naruszająca dobra osobiste. Zalezy to od fazy księżyca. Czy nazywający ich faszystami dowiódł przed sądem że nimi są? - wtedy mamy do czynienia z wolnością słowa, jeżeli tego nie dowiódł jest to po prostu obelga. Nie wiem jak jest w tym wypadku ale uważam że chlapanie byle czego jęzorem powinno pociągać do odpowiedzialności.
Nazywaj sobie sedziego jak chcesz tylko nie z imienia i nazwiska.W rzadach PiS mozna uzywac obelg do kogo chcesz i wlos z glowy Tobie nie spadnie...poczawszy od komunistow i zlodziei po gorszy sort Polakow...itp.itd.Pan Robert nazwal ONR tak jak chcial bo mamy ,,wolnosc slowa".Nie nazwal nikogo faszysta z imienia i nazwiska.Skoro dziennikarz TVP niejaki Gmyz mowi ,,pisze- Giertych do wora,wor do jeziora" i nadal tam pracuje to nawet wlos z glowy mu nie spadnie bo slowa te napisal w Niemczech a tam prawo Polskie za takie slowa ,,nie sciga".Wiec jezyk i debata wciągu tych dwoch lat siegnela bruku mowiac i piszac wlasnie o wolnosci slowa.
No takiego czegoś to świat chyba nie słyszał, będę wyzywała kogoś od faszysty i wolno mi do wolność słowa? Przecież znamy historie faszyzmu i kto to jest faszysta, prawda?.
raczej ten sędzia nie chciałby usłyszeć co społeczeństwo miałoby do powiedzenia pod jego adresem korzystając z wolności słowa ,po takim orzeczeniu !!!
Przewidziałem finał sprawy...inna sprawa wybór obrońcy R. Kolińskiego dodatkowo to zagwarantował. Warto teraz przejrzeć fotki z marszów organizowanych przez nich aby zobaczyć jacy radni w nich uczestniczyli kto rekonstrukcje historyczne robił?!
Brawo dla sędziego! Dobrze usłyszeć taki głos rozsądku. W zasadzie sam oskarżyciel - działacz ONR swoimi wypowiedziami tak się pogrążył, że był najlepszym dowodem w tej sprawie.
Brawo!!! Wspanialy wyrok!!! Jeszcze Polska nie zginela!!! A tak na marginesie ONR powinien zostac zdelegalizowany.
I bardzo dobrze, dość tego skinheadostwa o narodowym opakowaniu. Brawo sędzia.
Mądry i sprawiedliwy wyrok.Faktom nie da się zaprzeczyć.ONR powinien jak w II RP zostać zdelegalizowany. I wojną światową zostać zdelegalizowany.
@Prorok Igor - W kwestii formalnej: mec. Marcin Wróbel był/jest moim obrońcą z urzędu, nie z wyboru - jako ubogiego lewaka nie stać mnie na wybór najlepszych prawników, ale staram się w miarę możliwości korzystać z przysługujących mi jako obywatelowi praw, w tym tego do wystąpienia o pełnomocnika z urzędu:)
Jest problem z sędziami. Faszysta to jednoznacznie pejoratywne określenie które szczególnie w Polsce już nabrało znaczenia obelgi. Więc nazywając sędziego nieuczciwym chu..... (czego oczywiście nie robię i nie ośmieliłbym się zrobić!!!!) skorzystałbym tylko z wolności słowa. Z tego wynika że są dwie wykładnie prawa obelga może być zakwalifikowana jako wolność słowa lub "obelga" naruszająca dobra osobiste. Zalezy to od fazy księżyca. Czy nazywający ich faszystami dowiódł przed sądem że nimi są? - wtedy mamy do czynienia z wolnością słowa, jeżeli tego nie dowiódł jest to po prostu obelga. Nie wiem jak jest w tym wypadku ale uważam że chlapanie byle czego jęzorem powinno pociągać do odpowiedzialności.
Nazywaj sobie sedziego jak chcesz tylko nie z imienia i nazwiska.W rzadach PiS mozna uzywac obelg do kogo chcesz i wlos z glowy Tobie nie spadnie...poczawszy od komunistow i zlodziei po gorszy sort Polakow...itp.itd.Pan Robert nazwal ONR tak jak chcial bo mamy ,,wolnosc slowa".Nie nazwal nikogo faszysta z imienia i nazwiska.Skoro dziennikarz TVP niejaki Gmyz mowi ,,pisze- Giertych do wora,wor do jeziora" i nadal tam pracuje to nawet wlos z glowy mu nie spadnie bo slowa te napisal w Niemczech a tam prawo Polskie za takie slowa ,,nie sciga".Wiec jezyk i debata wciągu tych dwoch lat siegnela bruku mowiac i piszac wlasnie o wolnosci slowa.