Ludzie przestańcie wiecznie narzekać na drobne nieczystości bo naszych pupilkach - weźcie lepiej pod lupę właścicieli spuszczających psy na spacerach, bez smyczy, biegające swawolnie i atakujące co popadnie - to jest prawdziwe zagrożenie a nie 100g rozkładającej się po tygodniu kupki
Nie będę sprzątać dopóki nie będzie śmietników.
Takich zwykłych małych na końcu/rogu bloku czy gdziekolwiek. Mojego pasa zabieram na spacery ok 30-60 min, a załatwia się zazwyczaj w pierwszych 10 min. I co mam zrobić przez pozostały czas te ***o w woreczku nosić? Zamiast stawiać więcej śmietników to jeszcze je pozabierali, a duże są zamykane (to akurat rozumiem). Są poza psimi kupami inne śmieci, których do kieszeni nie schowasz, bo się pobrudzisz (np. opakowania po lodach) co też jest problemem.
Nie czepiajcie się właścicieli psów. Najpierw sprawcie by miasto zadbało o to, by ludzie mieli gdzie to wyrzucić.
Pod skrzydłami Polskiej Akademii Nauk działa biuro Badania Przestrzeni Kosmicznej , czy nie warto byłoby ich zainteresować problem tak przyziemnym i nierozwiązalnym jak kupy psie w naszym mieście ? A , nuż coś poradzą , bo problem jest , co widać i czuć .
Na trawnikach to rzeczywiście jest tego ogrom , a i na chodnikach - właściciele nic sobie z tego nie robią.U mnie w bloku to pieski pozwalają sobie zgubić klocka na schodach bo pani niema czasu wyprowadzić, robi to w ostatniej chwili. W żaden sposób nie można udowodnić, że to tej pani piesek walną, bo trzeba byłoby cały czas przebywać na klatce schodowej.Ostatnio wdepnęłam i wniosłam do mieszkania na chodnik i musiałam wszystko sama sprzątać, ta pani idzie w zaparte, że to robią nie jej psy , ale tylko ona ma w klatce psa i tak na beszczelnego kto jej co zrobi?
Na Zatorzu między wieżowcami cały teren jest zaminowany przez psie odchody . STRAŻ MIESKA nie sprząta , a miała sprzątać jak ją chcieli rozwiązać, to plakali i co ? i nic nadal nie robią , dać im jeszcze jedną szanse niech zbierają sami jak nie potrafią przylapac niegrzecznych włascicieli .
KARAĆ , KARAĆ I JESZCZE RAZ KARAĆ TYCH KTÓRZY PO SWOICH PIESKACH NIE SPRZĄTAJĄ , WRESZCIE KIEDYŚ TE CHAMSTWO MUSI SIĘ KIEDYŚ SKOŃCZYĆ , GDZIE TYLKO CZŁOWIEK NIE SPOJRZY TO MINA POŚLIZGOWA WYPRODUKOWANA PRZEZ SWOJE POCIECHY O NAZWIE PIESKI - OBSZCZYMURKI ...................................
Popieram ~jwl bo też tam mieszkam i walkę z tą chamską młodzieżą prowadzę od lat i co roku jest coraz gorzej .Więc może oni nam śmiecą petami i pojemnikami po napojach na naszej dzielnicy to my będziemy na ich teren wyprowadzać psy .Bo dyrekcja i kuratorium ma to gdzieś.
Ludzie przestańcie wiecznie narzekać na drobne nieczystości bo naszych pupilkach - weźcie lepiej pod lupę właścicieli spuszczających psy na spacerach, bez smyczy, biegające swawolnie i atakujące co popadnie - to jest prawdziwe zagrożenie a nie 100g rozkładającej się po tygodniu kupki
Nie będę sprzątać dopóki nie będzie śmietników. Takich zwykłych małych na końcu/rogu bloku czy gdziekolwiek. Mojego pasa zabieram na spacery ok 30-60 min, a załatwia się zazwyczaj w pierwszych 10 min. I co mam zrobić przez pozostały czas te ***o w woreczku nosić? Zamiast stawiać więcej śmietników to jeszcze je pozabierali, a duże są zamykane (to akurat rozumiem). Są poza psimi kupami inne śmieci, których do kieszeni nie schowasz, bo się pobrudzisz (np. opakowania po lodach) co też jest problemem. Nie czepiajcie się właścicieli psów. Najpierw sprawcie by miasto zadbało o to, by ludzie mieli gdzie to wyrzucić.
Pod skrzydłami Polskiej Akademii Nauk działa biuro Badania Przestrzeni Kosmicznej , czy nie warto byłoby ich zainteresować problem tak przyziemnym i nierozwiązalnym jak kupy psie w naszym mieście ? A , nuż coś poradzą , bo problem jest , co widać i czuć .
Na trawnikach to rzeczywiście jest tego ogrom , a i na chodnikach - właściciele nic sobie z tego nie robią.U mnie w bloku to pieski pozwalają sobie zgubić klocka na schodach bo pani niema czasu wyprowadzić, robi to w ostatniej chwili. W żaden sposób nie można udowodnić, że to tej pani piesek walną, bo trzeba byłoby cały czas przebywać na klatce schodowej.Ostatnio wdepnęłam i wniosłam do mieszkania na chodnik i musiałam wszystko sama sprzątać, ta pani idzie w zaparte, że to robią nie jej psy , ale tylko ona ma w klatce psa i tak na beszczelnego kto jej co zrobi?
Na Zatorzu między wieżowcami cały teren jest zaminowany przez psie odchody . STRAŻ MIESKA nie sprząta , a miała sprzątać jak ją chcieli rozwiązać, to plakali i co ? i nic nadal nie robią , dać im jeszcze jedną szanse niech zbierają sami jak nie potrafią przylapac niegrzecznych włascicieli .
KARAĆ , KARAĆ I JESZCZE RAZ KARAĆ TYCH KTÓRZY PO SWOICH PIESKACH NIE SPRZĄTAJĄ , WRESZCIE KIEDYŚ TE CHAMSTWO MUSI SIĘ KIEDYŚ SKOŃCZYĆ , GDZIE TYLKO CZŁOWIEK NIE SPOJRZY TO MINA POŚLIZGOWA WYPRODUKOWANA PRZEZ SWOJE POCIECHY O NAZWIE PIESKI - OBSZCZYMURKI ...................................
nasrać właścicielom psów na wycieraczkę a jak się da to na balkon nastać w torebkę i podpalić przed drzwiami a potem zapukać dziadostwo
Popieram ~jwl bo też tam mieszkam i walkę z tą chamską młodzieżą prowadzę od lat i co roku jest coraz gorzej .Więc może oni nam śmiecą petami i pojemnikami po napojach na naszej dzielnicy to my będziemy na ich teren wyprowadzać psy .Bo dyrekcja i kuratorium ma to gdzieś.
Niestety, wielu ludzi nie rozumie, że pies to też obowiązek. Ale co tam, to nie ja to inni.
Mieszkanka lubi nas rać we własne gniazdo. Z dala od takich Mieszkanek.