Tragedia w Pasłęku. 16-latek zabił siostrę i zranił matkę

To wygląda jak scenariusz horroru. 16-letni chłopak zaatakował nożem swoją 11-letnią siostrę. Dziewczynka w wyniku odniesionych ran zmarła. Po kilku godzinach chłopak zaatakował swoich rodziców – zadał matce kilka ciosów tępym narzędziem. Kobieta przebywa w Wojewódzkim Szpitalu Zespolonym w Elblągu w stanie ciężkim.

Do tragedii doszło wczoraj około godz. 15.00 w Pasłęku. Z nieznanych przyczyn 16-letni chłopak zaatakował nożem swoją 11-letnią siostrę. Zadał dziewczynce kilka ciosów. 11-latka zmarła po kilku godzinach w domu. Kiedy wrócili rodzice i zaczęli pytać o siostrę, chłopak zaatakował także matkę. Zadał jej kilka ciosów tępym narzędziem w głowę. Kobieta, w ciężkim stanie, znajduje się obecnie w Wojewódzkim Szpitalu Zespolonym w Elblągu.

- Kobieta przeszła operację i obecnie przebywa na oddziale intensywnej opieki medycznej naszego szpitala - mówi Małgorzata Twardowska, rzecznik prasowy Wojewódzkiego Szpitala Zespolonego. - Jej stan jest ciężki ale stabilny.
Ojciec przebywa pod opieką lekarzy psychiatrów.

- O zdarzeniu powiadomiła nas nieznajoma kobieta – mówi oficer prasowy Krzysztof Nowacki z Komendy Miejskiej Policji w Elblągu. - Chłopak został zatrzymany i przebywa obecnie w Izbie Dziecka. To nie była żadna patologiczna rodzina. Nie było tam interwencji policji. W tej chwili nie jesteśmy w stanie ustalić czy był jakiś motyw tej zbrodni. Na chwilę obecną nic więcej nie możemy powiedzieć – mówi Krzysztof Nowacki.
 

Także w Prokuraturze Rejonowej w Elblągu nie udało nam się na razie uzyskać więcej informacji w tej ponurej sprawie.
- Całą noc trwały oględziny w tym mieszkaniu. Wiem, że jeszcze tam trwają czynności. Jest jeszcze za wcześnie na wydawanie osądów. Mogę tylko powiedzieć, że była to normalna rodzina. Na razie nie znajdujemy żadnego motywu działań 16-latka – mówi prokurator Jolanta Rudzińska.

Decyzją prokuratora ciało dziewczynki zabezpieczono. Zostanie przeprowadzona sekcja zwłok.

Udało nam się dowiedzieć, że chłopak już wcześniej zachowywał się agresywnie w stosunku do członków rodziny. O jego dalszym losie zdecyduje sąd rodzinny.