To już jest plaga. Ostatnimi czasami coraz częściej słychać o nieletnich złodziejach, dla których nie ma żadnych barier. Potrafią kraść wszędzie i wszystko. Jarek, Patryk i Wojtek należeli do złodziejskiej szajki, którą wczoraj rozpracowali elbląscy policjanci.
Stróże prawa udowodnili chłopcom 20 czynów. Nieletni działali już od zeszłego roku. Ich aktywność wzrastała z miesiąca na miesiąc. 15-letni Jarek regularnie okradał stocznię rzeczną w Elblągu z metali kolorowych, 14-letni Patryk i 15-letni Wojtek działali w centrum miasta. Kradli wszystko, co można było sprzedać w skupie złomu. Chłopcy wiele razy byli zatrzymywani przez elbląskich policjantów.
- Zatrzymanie to nie przypadek – przyznaje Jakub Sawicki z zespołu prasowego elbląskiej policji. - Policjanci pracowali nad grupą złodziei od dłuższego czasu. W ręce funkcjonariuszy trafili wczoraj. Żaden z nich nie ma czystej kartoteki. Byli wiele razy zatrzymywani w izbie dziecka. Zaczynali kraść już jako dzieci.
Wspólna działalność przestępcza nieletnich sięga ubiegłego roku. W pierwszych miesiącach tego roku stali się bardziej zuchwali, zaczęli kraść więcej i częściej. Odwiedzali statki rzeczne, skąd kradli okablowanie. Ukradli przewód zasilający dźwig z terenu stoczni przy ulicy Browarnej. Przy ulicy Robotniczej ukradli piorunochron, innym razem antenę zbiorczą z bloku wielorodzinnego. Często włamywali się do altanek. Ukradli nawet przewód telekomunikacyjny. Łupem złodziei padały parapety ocynkowane z terenu starówki elbląskiej. W Parku Kajki z ich udziałem znikały elementy lamp oświetleniowych. Miedziane poszycie dachu kościoła przy ulicy Robotniczej było również celem chłopców.
- Policjanci posiadają informacje, które wskazują, że w skład grupy wchodzi więcej osób – informuje Jakub Sawicki. - Stróże prawa maja już dane innych nieletnich. Kolejne zatrzymania to tylko kwestia czasu.
Sprawą nieletnich zajmie się sąd rodzinny i nieletnich.