W Elblągu istnieje wiele miejsc, do których mieszkańcy mają sentyment. Są też takie, które stały się atrakcją turystyczną lub tez miejscem spotkań całych rodzin. A niektóre z nich już dawno straciły swój urok. W naszym cyklu "Ciekawe miejsca Elbląga" przedstawimy najbardziej charakterystyczne miejsca w Elblągu oczami mieszkańców naszego miasta.
Jednym z takich miejsc, a właściwie obiektów, jest słynna rakieta znajdująca na podwórku przy ul. Mącznej. Podczas ostatniego sobotniego spaceru z przewodnikiem była ona obiektem zainteresowania wielu elblążan, którzy z sentymentem spoglądają na rakietę, przypominając sobie dzieciństwo.
Przez wiele lat na podwórzu, położonym przy ul. Mącznej, 1 Maja i Giermków znajdował się plac zabaw, którego główną atrakcją była właśnie kultowa rakieta. Lecz skąd rakieta się tam wzięła ? Jak tłumaczy jeden z elbląskich przewodników turystycznych PTTK, być możne powstanie rakiety wiązało się przełomowym lotem Jurija Gagarina w kosmos.
Temat elbląskiej rakiety od wielu lat powraca jak bumerang przy okazji nowych inwestycji, projektów zagospodarowania terenu wokół placu, interwencji mieszkańców, wspomnień czy zdjęć publikowanych na portalach społecznościowych. Teren, na którym znajduje się rakieta jest własnością Miasta Elbląg, ale dierżawi go SM Sielanka oraz kilku innych zarządców, aby cokolwiek mogło powstać, lub też zniknąć z tego podwórka konieczna jest współpraca i porozumienie wszystkich zainteresowanych, nie tylko spółdzielni i miasta.
Rakieta ze względu na swój zły stan techniczny nie może być użytkowana.
A jakie wspomnienia i historie z rakietą mają nasi czytelnicy?













Obok rakiety kiedyś stał jeszcze tramwaj :) Często tam się bawiłem jak byłem u babci..
To nie jest oryginalna rakieta sprzed lat... Owszem, konstrukcja jest zachowana, ale nie ma już kultowej ślizgawki z I poziomu. Ile tam się człowiek wybawił... ehhh..., zostały tylko wspomnienia...
Rakieta miała zjeżdżalnię ,a obok niej była zrobiona z rur konstrukcja do wspinania .Po szkole z kolegami zachodziliśmy tam w drodze domu .
Chyba trzeba ją zaliczyć do form przestrzennych i wyeksponować jako dzieło artystyczne. :-))
Moi koledzy i koleżanki z ulicy fabrycznej przychodziliśmy pobawić się na tej rakiecie. Było to dla nas cudne przeżycie, ponieważ my nie mieliśmy na naszym podwórku takich atrakcji. Sentyment do tej rakiety pozostał do dziś.
Z tą rakietą mam przykre wspomnienia, ponieważ podczas zjeżdżania wypadł mi portfel z pieniędzmi na zakupy, które miałam zrobić. Portfel zabrał mi chłopaku, który mieszkał w bloku obok na pierwszym piętrze. Byłam tam, rozmawiałam, ale niestety nie oddał mi mojej zguby. Miałam wtedy około 10- 12 lat ( lata siedemdziesiąte). Złe wspomnienia zamknęły się w tej rakiecie...