Nawet niemowlęta będą mogły głosować na projekty budżetu obywatelskiego w Elblągu. To najważniejsza, ale nie jedyna zmiana w zasadach przyszłoroczego BO przyjęta wczoraj przez radnych.
Przyjmowanie wniosków do Budżetu Obywatelskiego Elbląga na 2020 roku rozpocznie się w maju. Wczoraj, elbląscy radni, zdecydowali nie tylko o tym, jak będzie przebiegać głosowanie, ale także m.in. kto i na jakich zasadach może wziąć w nim udział.
Najpoważniejsza zmiana, ujęte w uchwale "w sprawie przeprowadzania na terenie Gminy Miasta Elbląg konsultacji społecznych w formie Budżetu Obywatelskiego na rok 2020" dotyczy wieku elblążan biorących udział w głosowaniu - swoje głosy może teraz oddać każdy bez względu na wiek, osoby niepełnoletnie będą jednak potrzebowały zgody rodziców. Ta zmiana wynika z Ustawy o samorządzie gminnym. Dodatkowo wprowadzono ograniczenie dla szkół, przedszkoli i placówek oświatowych. Będą mogły one składać wnioski jedynie do tzw. małych projektów. Poza ich zasięgiem mają być projekty inwestycyjne.
Te nowości wzbudziły najwięcej wątpliwości niektórych radnych.
Część osób wielokrotnie mówiło, że placówki oświatowe dominują w BO, wygrywają w cuglach. Teraz będą wygrywały w małych projektach. Nie jestem przeciwny placówkom oświatowym, niech składają wnioski. Jednak jeśli wszyscy uczniowie szkoły będą mieli prawo głosować, to placówki zdominują projekty miękkie, wystarczy, że nauczyciel powie na lekcji informatyki "Słuchajcie, nasz projekt bierze udział w BO, głosujemy teraz"
- podkreślał radny Robert Turlej (Koalicja Obywatelska Platforma. Nowoczesna).
- W zeszłym roku mówiłem, jak rozwiązała to Gdynia, warto to rozważyć. Tam placówki, jednostki miejskie, jeśli mają złożone swoje projekty, nie mogą przeprowadzać agitacji na terenie swoich placówek - dodał radny Turlej. - To oznacza, że w szkole, która zgłosiły swój projekt, nie może być zachęty typy:klasa najaktywniejsza w głosowaniu dostaje pizzę, nie można również na terenie danej szkoły rozdawać ulotek, bo wówczas prezydent może taki projekt zdyskwalifikować.
Rzeczywiście placówki oświatowe mają pewną logistyczną przewagę, jeśli chodzi o proces głosowania, więc może należy się pochylić nad propozycją, aby w ogóle wyłączyć z BO jakiekolwiek inwestycje, które miałyby powstać na terenie placówek oświatowych. W tej chwili wielu zmian nie możemy przeprowadzić, bo musimy głosować nad uchwałą, ale w kontekście przyszłorocznego planu można zastanowić się nad tym, pójść na kompromis
- dodał radny Cezary Balbuza (Koalicja Obywatelska).
Wątpliwości częściowo próbowali rozwiać radni z tego samego kluby. Przewodniczący Antoni Czyżyk przekonywał, że zasady BO są kontrolowane i zmieniane, jeśli trzeba, nawet co rok. Irena Sokołowska pytała, że: "Kiedy i gdzie dzieci i młodzież mają się dowiedzieć o budżecie. Ktoś im musi o tym powiedzieć. Informacja w szkole musi być. Owszem nie może być nadużyć, ale świadomości i aktywności uczymy się w szkole".
Mimo zastrzeżeń radni jednogłośnie przyjęli uchwałę w sprawie BO 2020.
Podczas czwartkowej sesji pod głosowanie poddano kilkadziesiąt projektów uchwał. Zdecydowaną większość z nich radni przyjęli większością głosów. Wśród nich są uchwały dotyczące: sporządzenia nowego planu zagospodarowania przestrzennego Wyspy Spichrzów, co ma ewentualnie umożliwić budowę biurowca w tym miejscu, wystawienia na sprzedaż działki przy ul. Okólnik, czy wprowadzenia bonifikaty od opłaty za przekształcenie prawa użytkowania wieczystego w prawo własności nieruchomości. Radni poparli również wycofanie projektu uchwały w sprawie rewitalizacji Kolei Nadzalewowej, przywrócenia połączeń kolejowych na trasie Elbląg - Braniewo, w ramach programu Kolej Plus. Początkowo wniosek o głosowanie nad projektem złożył radny Michał Missan (Koalicja Obywatelska). Później jednak wycofał się ze swojego pomysłu. Znajdzie się on jednak w porządku obrad kwietniowej sesji.
Zapis transmisji IV Sesji Rady Miejskiej w Elblągu znajdziemy tutaj.
Jacyż oni, "radni" są śmieszni. Coś gdaczą bez ładu i składu. Zapomnieli, że ich właściciel w wyborach samorządowych zmusił słupy dyrektorskie do kandydowania w okręgach kierowanych przez nich szkół i zrzeczenia się mandatu po wyborach? Wszystko zgodnie z prawem, etyką , moralnością Elbląga. Powoływanie się na Gdynię jako wzór jest słuszne i jednocześnie nieuprawnione - w Gdyni UM pracuje dla mieszkańców od dziesięcioleci. Gdyby w Gdyni kupował prezydent złom od kumpli to by jechał na taczce. Podobnie gdyby tak wyglądał basen, Dolinka, Bażantarnia w Gdyni, a nawet w Malborku czy Pasłęku. Problem nr 1 w Elblągu, to 75 lat wdzięczności wzajemnej.Gdyby ktoś w Gdyni zbudował most UE, to by się ze wstydu pochlastał a nie parł z programem "ja tam, qrwq, idę na 5 lat".
O ile na początku budżet obywatelski był fajnym pomysłem, o tyle teraz, to kpina i kabaret.
Co Konrapas boisz się , że jakaś szkoła na Zawadzie POłozy twoje imprezy w parku Modrzewia ? I skończy się pośrednie reklamowanie swojej osoby z pieniędzy mieszczan ?? Co mieszkańcu Zawady innego poważnego zrobiłeś dla swego osiedla ? POchwal się .
Kompromitacja przegania kompromitację, a wstyd zostaje w tyle........Nie wiecie zapytajcie się mieszkańców, którzy w tej parodii biorą udział...Tu pytanko do złotoustych kaznodziei po pierwsze jak to jest możliwe, że "niektórzy" dużo wcześnie mogą zbierać głosy na karteczkach z danymi osoby popierającej pomysł w Budżecie Obywatelskim, który dopiero zostanie złożony za powiedźmy 6 miesięcy ?! Potem taka osoba co siada przed kompem i sama wklepuje do systemu i wysyła? Uważam, że wersja papierowa chodzi o grafikę powinna być tak zmieniona i udostępniana żeby nikt nie mógł być faworyzowany i zbierać poparcie za swoim projektem do BO i było wiadomo, że jest to do edycji na ten rok......i jeszcze jedno nie moralne jest aby radni składali i lobbowali swoje projekty!
Warto czasami zajrzeć na oświadczenia majątkowe Rajców na stronie Urzędu Miejskiego , za zeszłe lata .
Turlej , a dlaczego chcesz wyłączyć szkoły z życia publicznego miasta ? Nie lubisz placówek oświaty ? Edukacja młodzieży CI przeszkadza ?? O co chodzi ... * ?
Brawo radny Robert Turlej (PO) za swoje rozsądne słowa w/s głosowania w elbląskim Budżecie Obywatelskim i skandalicznego (!) pomysłu umożliwienia głosowania niemowlakom, czyli ukrytego faworyzowania szkół (i tzw. "słupów wyborczych") w walce o fundusze na "miękkie" projekty w ramach BO, tak jak odbywało się do tej pory, tylko w jeszcze bardziej wynaturzonej formie i skali. Żenującym niestety jest, że radni "pomimo uwag" ten poroniony projekt przyjęli - jak to świadczy o nich i ich odpowiedzialności za miasto i stanowienie "dobrego prawa" czy dawanie przykładu młodzieży? Elbląski BO to patologia zaprojektowana pod kolesi i nikt z radnych nie ma odwagi nic z tym zrobić - czasem coś poburczą, jak wczoraj, i potem przegłosują i tak patologię i szkodnictwo, bo włodarz się obrazi. Cyrk zwykły.
Po zmasowanej (choć w pełni uzasadnionej) krytyce "szkolnego" BO zawiadywanego przez ratuszowe, słynne już tzw. "słupy wyborcze" doszło do pewnych, kosmetycznych zmian. Z puli budżetobiorców zostały częściowo (!) wyłączone placówki szkolne, co stanowi pewien postęp, jednak w dalszym ciągu nie likwiduje skandalicznych nierówności i zwyczajnej manipulacji w kwestii zdobywania poparcia dla proponowanych przez te placówki projektów. Nie pomyślano niestety o patologii związanej z okręgami wyborczymi, które są zaprzeczeniem jakiejkolwiek demokracji, nie zainteresowano się też dysproporcjami przy składaniu projektów przez np. spółdzielnie mieszkaniowe, które podobnie jak szkoły (choć w mniej skandalicznym stopniu, jeśli chodzi o sposób wymuszania poparcia) korzystają wciąż (...)
(...) - moim zdaniem bezzasadnie - z pieniędzy BO, choć powinny zaspokajać potrzeby mieszkańców z własnych środków. Najnowszą patologią obecnej edycji BO jest umożliwienie głosowania niemowlakom, co nie tylko kłóci się z porządkiem prawnym RP, ale przede wszystkim ze zdrowym rozsądkiem. O sprawie konsultacji społecznych wśród mieszkańców, do czego przecież sprowadza się cała idea BO, nie ma oczywiście mowy. Nie wyłączono również możliwości składania swoich projektów przez obecnych urzędników i radnych miejskich, którzy powinni kategorycznie zostać wykluczeni z tego procesu, na zasadzie, że "nie można być sędzią we własnej sprawie" - radni i urzędnicy mogą przecież składać takie projekty przez osoby popierające ich ew. pomysły, dla transparentności całego procesu jednak nie muszą (...)
(...) i nie powinni być w niego formalnie angażowani. Krótko mówiąc, obecną edycję elbląskiego BO można podsumować znaną sentencją włoskiego szlachciury, czyli "ileż to musi się zmienić, żeby nic się nie zmieniło". Albo też krótkim - patologia i kolesiostwo.