Usługi weterynaryjne, które w ogóle nie korzystają z dofinansowania z Narodowego Funduszu Zdrowia, działają lepiej niż obsługa chorych ludzi. Wychodzi na to, że zwierzęta mają lepszą opiekę medyczną niż ludzie – mówi Paweł Jankowski z Konfederacji Wolność i Niepodległość. Kluczem do rozwiązania problemów polskiego systemu opieki zdrowotnej, zdaniem ugrupowania, ma być odejście od monopolu NFZ.
Konfederacja Wolność i Niepodległość zorganizowała dziś (9 grudnia) w Elblągu konferencję poświęconą, katastrofalnej ich zdaniem, sytuacji w ochronie zdrowia.
Sytuacja w polskiej służbie zdrowia jest tragiczna, nie ma co się oszukiwać, ten system zbankrutował. Ostatnio mieliśmy doniesienia dotyczące szpitala w Ostrołęce, który w praktyce zawiesił działalność. Mówimy o jakimś trybie awaryjnym, o wersji demo szpitala. Na to nie możemy sobie pozwolić jako kraj, żeby odwoływać zaplanowane zabiegi, przenosić je na kolejne lata. To jest kpina, bo te sprawy dotyczą nas wszystkich. Służba zdrowia wymaga głębokich reform. System jest niewydolny od wielu, wielu lat i to nie jest kwestia ilości pieniędzy czy ciągłego dosypywania środków
– przekonuje Dawid Chorąży.
Ugrupowanie wskazuje również inne przyczyny, m.in. zarobki personelu medycznego. – Na patologiczną sytuację w NFZ na pewno wpływają pensje lekarzy i personelu medycznego, bo nie może być tak, że ponad połowa budżetu szpitala, a czasem nawet więcej, jest "zjadana" przez pensje. Oczywiście nie chodzi nam o to, by lekarze nie zarabiali godnie, ponieważ ratują nasze życie, ale nie może być tak, że przychody szpitala są zjadane przez generowane co miesiąc koszty. Z tej spirali nie da się wyjść. Dosypywanie pieniędzy i podwyższanie składki zdrowotnej, która już teraz jest bardzo wysoka, nie poprawi sytuacji, a kolejki będą takie jak były – mówi Paweł Jankowski.
Zdaniem Konfederacji ratunkiem dla systemu opieki zdrowotnej jest demonopolizacja Narodowego Funduszu Zdrowia i zwiększenie konkurencyjności na rynku opieki zdrowotnej.
Konfederacja od dawna stoi na stanowisku, że system zdrowia, czyli NFZ, powinien mieć konkurencję i czuć presję ze strony innych podmiotów świadczących podobne usługi. To nie jest prywatyzacja – wbrew temu, co wielokrotnie słyszymy w mediach – tylko wprowadzenie konkurencji. Już kiedyś mieliśmy próbę takiego rozwiązania, nazywało się to kasami chorych
– podkreśla Dawid Chorąży.
– Walczymy o demonopolizację NFZ. Przez 20 lat nie było dobrej reformy funduszu. Ciągłe dosypywanie pieniędzy do nieefektywnego systemu sprawia, że stoimy w miejscu. Trzeba stworzyć sytuację, w której NFZ miałby konkurencję w postaci innych placówek świadczących usługi zdrowotne. Wtedy polski pacjent mógłby wybrać, czy korzysta z NFZ, czy z innej firmy konkurującej cenowo i jakościowo. To musiałoby poprawić jakość opieki – dodaje Jankowski.










To święta racja!!!
Skund uni som?
Lecznictwo leży i będzie leżało, wszystkie po kolei rządy i nierządy są temu winne , latami swiadomie pogłębiali tą zdrowotną zapaść , pandemia skazywała ludzi na śmierć bo wszystko pod nią przypisywali , nic nie zmienią tylko sie dalej pogorszy , bo życie ludzkie straciło na wartości, a empatia Lekarska juz dawno umarła! Profesor Religa jako pasjonat przewraca się w grobie !
ale,że zwierzęta mają lepsza opiekę, to tutaj bredzą - polatałem troche po weterynarzach i w Elblągu i w Gdańsku i wiem, że mimo iż we wszystkich przypadkach to jest prywatna "opieka zdrowotna" to trafić na prawdziwego lekarza a nie gnoja, co chce tylko naciagnąć na jeszcze większą kase - graniczy tak samo z cudem jak i na NFZ. Tyle tylko, że na NFZ jest płacone w podatkach, a u weterynarza na miajcu, jednak wcale to nie daje lepszej opieki dla zwierząt,a już co sie dzieje w tych (niby najlepszych) klinikach w Gdańsku to można nazwać znęcaniem się nad zwierzętami a nie ich leczeniem! I jest pewna zależność, im drozsza klinika,tym tak na prawdę gorsze traktowanie zwierzęcia-tzn."z wierzchu" wygląda ładnie ale ja jestem dociekliwy i zajrzałem "pod spód". Kasy Chorych w porzo ale nie prywatne
Wincyj kasy wsypcie do "systemu". Pora by i pielęgniarki jeździły Porsche a nie tylko wracze. Jak już każdy będzie w "służbie zdrowia" jeździł Porsche, jak już każdy będzie miał willę na południu Europy to dopiero wtedy im się zechce leczyć pacjenta. Na razie jednak robią to tylko w przerwach między walką o egzystencję a sponsorowanymi przez fajzery wyjazdami na sympozja. W UK już chyba pół budżetu państwa idzie na "służbę zdrowia" a pacjenci jak żarli na wszystko paracetamol tak nadal ich tak tam "leczą". Po "pandemi" to już chyba nikt nie ma złudzeń z kim ma do czynienia ?
Andrzej
Andrzej