Miasto tworzą ludzie, a w Elblągu nie brakuje osób z pasją. Jedni elblążanie odnajdują się w działalności społecznej, inni w kulturze lub sporcie. Bez względu na to, jaką dziedzinę życia wybrali, dają pozytywny przykład i chcemy o nich mówić! W cyklu "Elblążanie z pasją" będziemy przedstawiać właśnie takie osoby! Bohaterką kolejnego odcinka jest Natalia Filckowska.
Do jakich szkół chodziłaś?
Szkołę średnią kończyłam w Elblągu. Było to IV Liceum Ogólnokształcące. Natomiast studia kończyłam w Gdyni na Akademii Morskiej oraz na Uniwersytecie Gdańskim, wyspecjalizowałam się w rachunkowości i finansach oraz prawie podatkowym.
Za co lubisz Elbląg?
Za jego potencjał, który zdaje się być niewyczerpany, za to, że nieustannie się rozwija, za możliwości, za wspaniałych, życzliwych i kreatywnych ludzi z pasją, których spotykam na swojej drodze, za to, że jest tak wielu ludzi, którym chce się coś zmieniać na lepsze i dawać innym, ale też za pozytywną energię, która drzemie w drobnych gestach elblążan.
Dlaczego chciałaś zostać księgową? Wybierając ten zawód kierowałaś się rozsądkiem?
Młodzi ludzie, w wieku 16 lat stają przed trudnym wyborem. Już na tym etapie muszą zdecydować jak ma wyglądać ich dorosłe życie i w którym kierunku zawodowym będą podążać. Przyznam szczerze, że podeszłam do tematu pragmatycznie. Nie każda firma potrzebuje pedagoga, czy chemika, natomiast każda firma czy instytucja potrzebuje księgowego. Zostawiłam sobie furtkę do zastanowienia jaka branża skradnie moje serce. Ponadto już na etapie szkoły średniej wiedziałam, że będąc właścicielem jakiegokolwiek przedsiębiorstwa, podstawowa wiedza o finansach ułatwi podejmowanie decyzji i zarządzanie.
Kiedy zrodziła się w Tobie pasja do zdrowego stylu życia?
Już jako nastolatka dbałam o sylwetkę. W naszym domu rodzinnym zawsze odżywialiśmy się racjonalnie, jednakże z upływem czasu, kiedy zakończyłam etap edukacji, zakończyły się również zajęcia sportowe i okazało się, że samo odpowiednie odżywianie nie wystarczy by utrzymać idealną figurę. Zatem, żeby popracować nad sylwetką zawitałam do jednej z elbląskich siłowni.
Jak wyglądały początki? Czy od razu diametralnie zmieniłaś nawyki żywieniowe i zaczęłaś chodzić na siłownię czy robiłaś to stopniowo?
Stopniowo. Praca z ludzkim ciałem wymaga rozwagi i ogromnej wiedzy, ale także upływu czasu. Nie da się zbudować idealnej sylwetki w kilka dni, tak jak w kilka dni nie da się jej zaprzepaścić. Nie ma cudownych środków, najlepszą receptą jest konsekwencja i systematyczna praca. Nieprawidłowa dieta czy nadmierna ilość treningów może spowodować kontuzje lub inne zaburzenia, na przykład hormonalne. Dlatego wszystkie kroki realizowałam według ściśle określonego planu. Dlatego też ogromny nacisk kładę na źródło naszej wiedzy o żywieniu czy treningach.
Rozpoczęcie zdrowego stylu życia to jedno, a zainteresowanie się kulturystyką to drugie. Kiedy nastąpił moment, w którym pomyślałaś o kulturystyce?
Po kilku miesiącach od stosowania diety oraz regularnych treningów. Okazało się, że mam predyspozycje, a moje ciało bardzo dobrze reaguje. Byłam bardzo sumienna. Chyba moje umiejętności zawodowe mi w tym pomogły. Dlatego wszystkim osobom, które walczą o wymarzoną sylwetkę życzę wytrwałości, a efekty przyjdą same. Zawody w kulturystyce i fitness były dla mnie sprawdzianem oraz wielką lekcją, która uczy pokory i szacunku do ludzkiego ciała. To jak się odżywiamy ma ogromny wpływ nie tylko na to jak wyglądamy, ale również na to jak się czujemy.
Sport stał się nieodłącznym elementem Twojego codziennego życia. Czy wyobrażasz sobie powrót do poprzedniego stylu życia?
Absolutnie nie. Już zawsze będę zwracać uwagę na to jak się odżywiam i nie sprawia mi to problemu. Można by pomyśleć, że jestem nieustannie na diecie. Nic podobnego. Ja się poprostu racjonalnie odżywiam, a dbanie o sylwetkę i zdrowie jest moim stylem życia, a zarazem pasją. Nieustannie poszukuję nowych rozwiązań. Sprawia mi to przyjemność. To jest to co, z zawodów fitness zostanie ze mną na całe życie. Mam bardzo dużą świadomość żywienia i często tą świadomością obdarzam ludzi w swoim otoczeniu. Nic tak nie cieszy jak poprawa zdrowia i kondycja innych.
Kiedy przyszedł moment, w którym zaczęłaś brać udział w zawodach kulturystycznych?
Do pierwszego startu przygotowywałam się około roku. To bardzo krótko i odrazu zadebiutowałam srebrnym medalem na Mistrzostwach Polski. To był szok dla wszystkich. Przede mną była jedynie Kasia Dziurska, wieloletnia, utytułowana i wspaniała zawodniczka.
Brałaś udział w wielu zawodach, w tym w Mistrzostwach Polski w Kulturystyce i Fitness federacji NAC i Mistrzostwach Świata. Które z zawodów traktujesz jako największy sukces? Które osiągnięcie jest dla Ciebie szczególnie ważne?
Wspomniany debiut był niesamowitym osiągnięciem. Natomiast z każdym ze startów wiąże się jakaś historia i lekcja, praktycznie z każdych zawodów wracałam z medalem i pucharem z podium, czy to złotym, srebrnym czy brązowym. Wszystkie poprzedzone były ciężkim wysiłkiem i wieloma wyrzeczeniami, ale każde były również świetną przygodą. Zwłaszcza gdy towarzyszyło mi grono najbliższych osób, czy to w Polsce czy za granicą. I myślę, że to jest największe osiągniecie. Ci ludzie właśnie. Jeśli masz pasję, przyciągasz ludzi z pasją. Ona jest zaraźliwa w pozytywnym znaczeniu.
Jak bardzo zmieniło się Twoje życie zawodowe odkąd postawiłaś na sport?
Tu muszę zdradzić pewien sekret zawodów sportów sylwetkowych kobiet. Kategoria Bikini Fitness czy Miss Shape w których osiągałam wysokie noty, to najprościej mówiąc wybory „sportowej miss piękności”. Oceniana była sylwetka, umięśnienie, stopień przygotowania, tonus mięśniowy, ale ... tym czymś co czasem zaważyło na ocenie była jakość skóry i estetyka ciała oraz wrażenie ogólne. Zawodniczki wyglądające na wycieńczone, wychudzone czy mające zbytnie umięśnienie nie osiągały wysokich not. Przygotowanie do zawodów to dbałość o najdrobniejszy szczegół włącznie z jakością skóry. Często na wysokiej rangi zawodach pojawiały się zawodniczki z doskonałą formą startową natomiast jakość skóry w newralgicznych miejscach dyskwalifikowała je z finału. Dlatego też zafascynowało mnie jak to możliwe, że szczupłe, trenujące, dobrze odżywiające się dziewczyny mają problem z cellulitem lub tkanką tłuszczową. Zaczęłam zgłębiać te zagadnienia i bardzo szybko wykorzystałam tą wiedzę do swoich startów. Stąd moje wysokie noty. Odkryłam, że sukces tkwi w holistycznym podjęciu i warto zaprzyjaźnić się najnowocześniejszymi technologiami sprzętowymi do medycyny estetycznej. Od tamtej pory stało się to moją drugą pasją. Nowoczesna kosmetologia i medycyna estetyczna pomagają w walce o wymarzoną sylwetkę. Także całkiem przypadkiem stało się to moim sposobem na życie.
Jakie stawiasz sobie kolejne cele?
Dalszy rozwój.
Czego można Ci życzyć?
Myśle że zdrowia i wspaniałych ludzi wokół. To jest w życiu najważniejsze.
Z Natalią Filckowską rozmawiała
Miałem okazję poznać oraz współpracować z Natalią, zdecydowanie kobieta ktora dąży ze 100% poświęceniem do celu. Bardzo miła i nie obrasta w piórka jak wiele kobiet osiągających sukces. Życzę wielu dalszych sukcesów!
Nie dotyczy to tej Pani. Pytam "redakcję" co to jest pasja? Pytam , czy w 138 tysięcznym mieście, jako wzór pasji, pokazujemy zwykłe życie ludzi? Zaczęło się od religijnych łowców na Placu dworcowym i dzisiaj ukazuje się człowieka z pasją, bo się odżywia i ćwiczy ciało a nawet studiował. Czy opisywani "pasjonaci" nie czują gdzieś ukłucia zażenowania? Czy w takim dużym mieście nie ma rzeczywistych pasjonatów dających innym ludziom pomoc i radość jako efekt swojej pasji? Trzeba chcieć poszukać a wtedy pasjonata będzie wzorcem. Idźcie do szpitala, szkoły, aresztu, teatru, na rynek, do działkowców, wędkarzy, wodniaków (super wyniki trenera Wojtka), ... . Wystarczy chcieć pokazać rzeczywistego pasjonata aby to miasto chciało żyć. Wybaczcie, dotychczas nie pokazaliście pasji i pasjonata.
Po co puszczacie komentarz zawziętego , zazdrosnrgo debila anonima
Co to za pasja ? Totalna bzdura, serio nie ma ciekawszych osób w Elblągu?
Pasja do czego ? Do pracy nad ordynarną sztucznością i upartym dążeniu do zatracena naturalnej kobiecości ? I jeszcze się z tego cieszy...
fajne oczy ........
jak czytam komentarze, to się nie dziwię gdzie jest nasze miasto. 98% i tak nie zrozumie :D
Natalia czy Paula? Ot mi ... elbląskie pasje ...
Piękna kobieta ktora mi imponuje , ma swoją pasję i zycze jej powodzenia , fajnie że takie kobiety są jeszcze w Elblągu
Piękna kobieta ktora mi imponuje , ma swoją pasję i zycze jej powodzenia , fajnie że takie kobiety są jeszcze w Elblągu