Poniedziałek, 29.04.2024, Imieniny: Piotr, Robert, Boguslaw
Nie masz konta? Zarejestruj się »
zdjęcia
filmy
baza firm
reklama
Elbląg » artykuły » artykuł z kategorii WYWIADY

Mirosław Siedler: Myślę, że w małym Elblągu narodził się teatr

26.03.2010, 08:59:44 Rozmiar tekstu: A A A
Mirosław Siedler:  Myślę, że w małym Elblągu narodził się teatr

Dokąd zmierza teatr i jaka jest jego współczesna rola? Czy w elbląskim teatrze rzeczywiście nie ma nowatorskich przedsięwzięć? Dlaczego studenci nie chodzą do teatru i czy Szczepkowska miała rację? O elbląskiej scenie teatralnej i teatrze  w ogóle z Mirosławem Siedlerem, dyrektorem Teatru im. Aleksandra Serwuka w Elblągu, w przeddzień Międzynarodowego Dnia Teatru rozmawiała Karolina Śluz.

Jaką rolę odgrywa teatr w takim mieście jak Elbląg?


Rola jest oczywista. W każdym większym mieście, które chce mieć swoją rangę jest teatr. Teatr to przede wszystkim szeroko rozumiana kultura. W miastach monoteatralnych, w których funkcjonuje tylko jeden teatr, musi on być dostępny dla wszystkich i również realizować szeroki repertuar dla wszystkich, poczynając od najmłodszych widzów, a kończąc na dorosłych koneserach Teatru. Do najmłodszych kierowane są takie spektakle jak „Gang Słowika” czy „Królewna Śnieżka”. Dla młodzieży mamy „Dzieła wszystkie Szekspira...”. Realizujemy również klasykę polską i światową: Szekspira, Moliera, Fredrę, Mrożka czy ostatnio Słowackiego. A także współczesny repertuar prapremierowy: „Celebracje” Krzysztofa Bizio czy „Ruski miesiąc” Dmitrija Strelnikoffa.

Teatr to również miejsce, w którym realizowane są cykle edukacyjne, np. Scena przy stoliku, czyli czytanie współczesnych dramatów, z którymi na co dzień widz nie ma do czynienia; zajęcia edukacji teatralnej dla dzieci i młodzieży. W Teatrze działa również impresariat, w ramach, którego sprowadzamy spektakle z kraju i zza granicy. 

Teatr pełni funkcję kulturotwórczą, ale ma także edukować widzów i dostarczać im dobrej rozrywki.

Wiadomo, że rola teatru zmienia się w zależności od epoki czy od sytuacji politycznej. Podczas ostatniej konferencji prasowej stwierdził Pan, że teatr zmierza w nowym kierunku. W jakim?

Zmieniają się formy przekazu. Teatr, tak jak wszystko dookoła zmienia się, chociażby dlatego, że rozwija się technologia. Teatr musi szukać nowych środków realizacji charakterystycznych dla teatralnych prezentacji, a jednocześnie tych, które intensywniej przyciągają widzów i są bardziej współczesne i atrakcyjne. Coraz częściej w spektaklach pojawiają się projekcje filmowe, prezentacje multimedialne i  trójwymiarowe.

To wynika z wewnętrznej potrzeby twórców teatralnych? czy jest to raczej komercyjne działanie mające na celu wyłącznie przyciągnięcie widza?

Teatr  musi szukać nowych form. Nie jestem do końca przekonany czy widzowie chcieliby oglądać spektakle tak jak były one wystawiane w starożytnej Grecji. Może by oglądali je jako pewnego rodzaju ciekawostkę, ale współczesny widz, otoczony współczesną technologią, współczesnym światem jest już przyzwyczajony do innego przekazu, ma inną percepcję.

Teatr zmienia się powoli, jednak musi szukać nowych sposobów wyrazu poprzez scenografię czy inne granie aktorskie. Dziś skupiamy się na temacie, na problemie. Widz odbiera symbole, znaki znacznie intensywniej niż kilkadziesiąt albo kilkaset lat temu, dlatego też spektakl musi być żywy, bardziej intensywny.

Mała dygresja, a propo nowych form teatralnych. Co Pan sądzi o manifestacji Joanny Szczepkowskiej?


Odbieram to jako akt obnażenia wobec tego, jaki jest obecnie polski teatr, jakiego teatru byśmy chcieli i jaki teatr powinien być. W teatrze instytucjonalnym zaczął się pojawiać pewien rodzaj schizofrenii. Teatr repertuarowy jest miejscem „produkcji” teatralnych spektakli w określonej ilości i dla określonych widzów. Gdy w takim Teatrze zaczyna się praca laboratoryjna, która powinna być trochę inaczej postrzegana i finansowana i która trwa kilka, kilkanaście miesięcy – następuje sprzeciw. Aktorzy, którzy pracują w teatrach instytucjonalnych nie umawiali się na pracę studyjną. Stąd też protest Joanny Szczepkowskiej. Ona umawiała się na coś innego.

Teatr instytucjonalny działa inaczej niż teatr, który poszukuje, eksperymentuje. Jeżeli te dwie formy pracy teatru nakładają się na siebie, to nie są one przystawalne. Jest to zupełnie inna forma teatru, zupełnie inna praca. Dlatego nie dziwię się temu, co zrobiła Joanna Szczepkowska.

Zmienia się rola teatru, zmieniają się role aktorów. A czy zmienia się rola widza?

Widz ma nieustannie jedną rolę, ma uczestniczyć. Jest to kwestia uczestniczenia biernego lub aktywnego. Dziś popularności nabierają spektakle interaktywne, w trakcie których widz jest wciągany w akcję spektaklu. Coraz częściej trzeba się liczyć z tym, że taka sytuacja może nas spotkać. Bo teatr, to jest jedyne miejsce – tego nie ma ani w kinie, ani w telewizji – bezpośredniego kontaktu aktora z widzem. Ta interaktywność jest wpisana w Teatr, w to, co się na scenie dzieje.

A podstawowa rola widza to bycie w teatrze, bo teatr powstaje wtedy, gdy jest przynajmniej jeden aktor i przynajmniej jeden widz.

Jak Pan ocenia poziom oferty elbląskiego Teatru, na tle innych teatrów w Polsce?

Ciężko mi jest to ocenić. Nie jest moją rolą, ocenianie samego siebie. Staramy się, żeby repertuar był jak najlepszy i żeby kolejne premiery miały jak najwyższy poziom artystyczny, ale  też niosły ze sobą pewne wartości, które chcemy przekazać. A to co robimy mogą ocenić widzowie.

Gdybym teraz powiedział: „tak, repertuar jest świetny”, to zachowałbym się jak megalomański aktor-kabotyn, który uważa, że jest najlepszy.  Z kolei, gdybym powiedział, że jest źle, to można byłoby spytać co ja tu robię.

Repertuar, który realizujemy to nie jest repertuar naszych marzeń. Na jego kształt składa się wiele czynników, od których jesteśmy uzależnieni. Jesteśmy uzależnieni również od składu zespołu aktorskiego. Jeżeli nie mam Hamleta w zespole, to „Hamleta” nie zagram.

Czego jeszcze brakuje u Sewruka? Czy są inicjatywy, spektakle, problematyka, coś, czego jeszcze nie było, a chciałby Pan, żeby pojawiło się na elbląskiej scenie teatralnej?

Od początku założyłem sobie taki plan: będę edukował zespół poprzez kolejne spektakle i przygotowywał do realizacji większych, trudniejszych przedstawień. Moim marzeniem jest zrealizowanie spektaklu na Dużej Scenie, z całym zespołem aktorskim i z dużą orkiestrą, grającą na żywo. Takim spektaklem mogłaby być np. „Opera za 3 grosze” Brechta.

Obecnie mamy w repertuarze cykl małych spektakli muzycznych, w których aktorzy się wymieniają. Praktycznie wszyscy elbląscy aktorzy przeszli pewien praktyczny kurs muzyki i wokalistyki scenicznej.

Chciałbym, żeby było nas stać, na to by na Dużej Scenie pojawiały się większe inscenizacje. Musimy wyważać pomiędzy naszymi marzeniami, tym, czego oczekiwałaby publiczność i tym, na co nas stać.

Na co dzień, to my – dziennikarze, oceniamy działalności instytucji kulturalnych. A jak Pan ocenia wkład elbląskich mediów w życie kulturalne Elbląga?

Z ogromną przyjemnością patrzę na to, że w mediach elbląskich pojawia się coraz więcej informacji na temat teatru. Chociaż czasami mam wrażenie, że niektóre informacje nie są zbyt precyzyjne. Wynika to prawdopodobnie z niezrozumienia albo braku wiadomości, na temat tego jak teatr funkcjonuje, jak się w teatrze pracuje i na czym polega istota teatru, od czego jesteśmy uzależnieni i do czego jesteśmy zobowiązani. Ale to, że tych informacji jest coraz więcej i są one coraz szersze, to jest rzecz niezwykle miła. Myślę, że leży  to w strefie misji dziennikarzy i mediów. Mówiłem o kulturotwórczej roli teatru. Uważam, że media też powinny pełnić taką rolę. Dobrze by było abyśmy nie skupili się wyłącznie na wypadkach i aferach, ale zauważali również  pozytywne aspekty naszego życia. Informacji z dziedziny kultury, teatru jest coraz więcej, potwierdza to chociażby zakładka „teatr” w info.elblag. Znajdujemy tam wiele wiadomości na temat działalności elbląskiej sceny. Ale moim marzeniem jest publikacja większej ilości materiałów prasowych na temat tego co się wydarzy w teatrze. Zapowiedzi naszych działań ciągle jeszcze brakuje.

Jednak trzeba mieć ma uwadze, że marzenia i zamierzenia władz instytucji kulturalnych, nie zawsze  pokrywają się z marzeniami i zamierzeniami wydawców mediów.

Zdaję sobie z tego sprawę, ale miło by było, gdyby wydawcy mieli nas na uwadze. Teatru nie można porównywać z kinem, które jest przedsięwzięciem komercyjnym. Produkcje kinowe są produkcjami zewnętrznymi. To, co zostało wyprodukowane w elbląskim teatrze, od początku do końca jest produkcją wewnętrzną. Teatr to gigantyczna machina, która tworzy. I to jest ta różnica pomiędzy kinem, które dostaje taśmę, reklamę i tylko to eksploatuje a Teatrem.

Podczas debaty dziennikarzy na temat kondycji elbląskiej kultury, stwierdził Pan, że elbląscy studenci nie chodzą do teatru. Jak Pan sądzi, dlaczego tak jest?

Nie tylko ja, ale kilka innych osób uczestniczących w debacie, doszło do wniosku, że elbląscy studenci nie mają wewnętrznej potrzeby uczestniczenia w kulturze.

Gdybyśmy chcieli znaleźć przyczynę to chyba trzeba zacząć od szkoły. Kiedyś w ramach lekcji języka polskiego było dużo czasu i miejsca, żeby porozmawiać o teatrze, o dramacie. W tej chwili traktuje się to powierzchownie, cząstkowo. Nie wiem, czy uczniowie czytają dramaty w całości. Raczej wspomagają się internetem i nagraniami. Mają jakieś wyobrażenie o teatrze i myślą, że teatr to jest coś archaicznego, nieciekawego. A przecież tak nie jest.

Jeżeli chodzi o środowisko studenckie... nie zauważam, żeby takie istniało w Elblągu. Nie ma uczelni, która tętniłaby swoim życiem, gdzie studentów byłoby widać. Przyjeżdżają, zostają na zajęciach i wyjeżdżają.

Na zakończenie, poproszę, żeby odniósł się Pan do komentarzy naszych czytelników.


Jedna z naszych czytelniczek stwierdziła, że w Teatrze im. Aleksandra Sewruka nie ma nowatorskich rzeczy. Jak wskazał, to co proponuje elbląski teatr, można znaleźć w innych teatrach w Polsce. Swoją opinię uzasadnia następująco: „gdy będziecie oryginalni to znajdą się teatrolodzy, którzy ogłoszą, że w małym Elblągu narodził się teatr”.

Zdaje się, że w tym komentarzu było napisane, że „jest tak samo jak we wszystkich innych miejscach”. To dlaczego we wszystkich innych miejscach jest tak samo? Ten sam problem dotyczy wszystkich innych teatrów. Teatr, jak mówiliśmy wcześniej, jest to teatr repertuarowy, albo teatr -  laboratorium, który jest dla wąskiej grupy koneserów. Uważam, że to byłoby nie fair, gdyby instytucja finansowana z podatków była jedynie dla wąskiej grupy odbiorców. Wszyscy płacimy podatki, to ma być Teatr dla wszystkich.

Nie wiem co czytelniczka formułująca swoją opinię, rozumie przez pojęcie „nowatorstwo”. Gdyby zechciała określić, co rozumie przez nowatorstwo to moglibyśmy rozmawiać. Myślę, że takich spektakli, których nie ma gdzie indziej, które są dążeniem do zmian teatru pojawiło się kilka w naszym repertuarze. Wymienię chociażby „Celebracje” czy „Samotny zachód”, a również „Ruski miesiąc”. Problem polega na tym, iż nie zawsze cieszą się one popularnością wśród szerokiej publiczności.

Myślę, że „w małym Elblągu narodził się teatr”.

Kolejny nasz czytelnik twierdzi, że „ teatr zmarnował dobry pomysł i zamiast robić Festiwal Jednego Autora poświęcony współczesnym dramaturgom, co byłoby oryginalne, zdecydował się robić festiwal poświęcony Czechowowi czy Szekspirowi. I tak powstała mało ważna impreza”.

A ja tego czytelnika proszę o to, żeby wskazał, któremu współczesnemu dramaturgowi można byłoby poświęcić w całości festiwal.

Stworzyłem formułę Festiwalu Jednego Autora poczynając od Krzysztofa Bizio. Następnie pokazaliśmy Czechowa i Szekspira i to bardzo dobre spektakle, które niosą za sobą więcej wartości niż spektakle wielu współczesnych autorów.

Jeżdżę na Festiwal Polskich Sztuk Współczesnych w Gdyni. Jestem przekonany, że gdybym jeden z tych spektakli zaprezentował na elbląskiej scenie, to ten czytelnik wystosowałby elaborat na parę stron protestujący przeciwko takiej dramaturgii. Nie uważam, żeby Festiwal Jednego Autora był zmarnowaną szansą. Mamy przed sobą kolejne edycje.

Oryginalność polega na tym, że jest to jeden autor i za każdym razem może być inny. Poza tym, każdego roku trzeba przyjrzeć się repertuarowi teatrów w kraju i za granicą, a następnie wybrać tego autora, który aktualnie jest najbardziej reprezentatywny i najczęściej pojawia się w repertuarach teatrów. Był czas niezwykłej popularności dramatów Krzysztofa Bizio, dziś ta popularność zmalała. W roku 2010 nie podjąłbym się realizacji Festiwalu Jednego Autora – Krzysztof Bizio. 

Moda na autorów, nawet klasyków przychodzi i przemija. Pokazaliśmy Czechowa i Szekspira, którzy są najwybitniejszymi dramaturgami wszechczasów i co do tego nie ma żadnej wątpliwości. W tym roku pokażemy dramaturgię Słowackiego. Czy ktoś ma coś przeciwko Słowackiemu? Nie czytamy, nie znamy polskiej literatury. I jej prezentacja również jest rolą Teatru.

Dziękuję za rozmowę,
Dziękuję.

Oceń tekst:

Ocen: 0

%0 %0


Komentarze do artykułu (9)

Dodaj nowy komentarz

  1. 1
    0
    ~ Teatr 1 aktora
    Piątek, 26.03

    Dość ! Poprpostu dość! szanowny Panie teatr był w Elblagu- mieście wojewódzkim ZAWSZE! Tlumy uczeszczały na spektakle za biletem stało się w kolejce. Stali młodzi i starzy. Najważniejsze każdego było sać na bilet. Natemat organizacji kilku występów w ostatnich czasach ie bedę sie wypowiadał aby nie zrobić panu wstydu!

  2. 2
    0
    ~ Karibika
    Piątek, 26.03

    Bardzo niebezpieczne myslenie - "skoro wszyscy płacą podatki to teatr musi być dla wszystkich" Jest to metoda na "zmydlenie" i "zpowidlenie" instytucji, z czym zresztą mamy w Elblągu do czynienia. Misja kulturotwórcza i edukacyjna ma miejsce wtedy, gdy stawia się poprzeczkę wyżej niż oczekiwania, a nie celuje się w spektakle typu "lektura szkolna". Dzisiajszy teatr ma program typowo komercyjny, nie różniący się zbytnio od programów w dziesiątkach teatrów małych miast.

  3. 3
    0
    ~ elblążanin
    Piątek, 26.03

    No właśnie Elbląski teatr? tylko herbu Elbląga w logo teatru to Pan nie może wstawić.Jest herb warmi i mazurale to jest Elbląski teatr?.Każda instytucja w Polsce nie wstydzi się swojego miasta tylko u nas jest to dziwne.A tak prawdę mówiąc to chwalić się niczym Pan nie może bo występy na statkach zabranych z naszego portu i gdzie na szuwarach splendoru nie przyniosą.Zgadzam się z poprzednim opisem.Jeden wielki wstyd!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!

  4. 4
    0
    ~ biedny polak
    Piątek, 26.03

    A ja myślę kto tu jest mały i kto go ma???????????????????????????????

  5. 5
    0
    ~ Miko
    Piątek, 26.03

    Panie Dyrektorze, pytanie, jakie działania podjął teatr za pańskiej kadencji, aby zachęcić studentów do uczestnictwa? Najłatwiej jest powiedzieć, że nie ma środowiska, "my jesteśmy teatrem a wy nie przychodzicie". Może trzeba nad tym po prostu popracować, czasy się zmieniły. Nie bronię studentów, bo problem jest szerszy, ale z pańskiej strony (teatru) nie widzę jakiegoś specjalnego otwarcia na to środowisko. Może należy poszukać przyczyn takiej sytuacji? Może ona jest także po stronie teatru?

  6. 6
    0
    ~ mariusz fraczak
    Piątek, 26.03

    popieram sąsiada i pozdrawiam pisze Mariusz fraczak gury 6/47 now

  7. 7
    0
    ~ Zola
    Poniedziałek, 19.04

    W tych mało merytorycznych dywagacjach Dyrektora - brak rozumienia Istoty Sztuki . Z podobną świadomością powinien prowadzić Swietlicę Srodowiskową ; taką ukierunkowaną na popularyzację Teatru ,ale w głębokim terenie.

  8. 8
    0
    ~ Daba
    Wtorek, 04.05

    Dyrektorze.Miasto Lódz czeka.Tęskni też Warszawa i Duety do mety.Tak wiele możliwości - a Pan jałowieje tutaj,na tej biednej Zuławskiej Ziemi.Decyzja o wyjezdzie - i jest Pan ozdobą Stolicy.

  9. 9
    0
    ~ Marta lat 29
    Wtorek, 03.08

    Hm, co tu się wypisuje!! Z całym szacunkiem dla studentów- ja tez byłam studentką i jakoś teatr nigdy nie był przeciwko nam, przeciwnie, zawsze zachęcał przez ciekawe oferty, nawet powstał teatr studencki. Do poprzedników podających się za elblążan- kiedy ostatni raz byliście w teatrze???Czy ktoś zna obecny repertuar? Jest dla młodych i dla starszych zapraszam na stronę teatru aby się z nim zapoznać.Panu Dyrektorowi i całemu zespołowi Artystycznemu i przesympatycznej obsłudze dziękuje za wszystkie spektakle, czekam na następne, pozdrawiam serdecznie!

Redakcja serwisu info.elblag.pl nie odpowiada za treść komentarzy i treści dostarczone przez firmy i osoby trzecie.
Jeśli chcesz z nami tworzyć serwis napisz do nas e-mail.


Regulamin komentowania artykułów w serwisie info.elblag.pl

W trosce o kulturę i wysoki poziom debaty w serwisie info.elblag.pl wprowadza się niniejszy Regulamin.

  1. Komentujący umieszczając treści sprzeczne z prawem musi liczyć się, że może ponieść odpowiedzialność karną lub cywilną.
  2. Komentarze dodawane przez czytelników służą prowadzeniu poważnej i merytorycznej dyskusji na temat zamieszczonych wiadomości oraz problemów z nimi związanych.
  3. Czytelnicy mogą umieszczać informacje i opinie niezwiązane z treścią artykułów dla istotnych powodów (np. poinformowanie innych czytelników o wydarzeniach).
  4. Zabrania się dodawania komentarzy: wulgarnych, obraźliwych, naruszających dobra osobiste osób trzecich lub zawierających treści zabronione przez prawo.
  5. Celem komentarzy nie jest prowadzenie jałowych sporów osobistych między czytelnikami.
  6. Wszystkie wpisy stojące w sprzeczności z powyższymi warunkami będą niezwłocznie kasowane w całości bądź w części.
  7. Redakcja interpretuje Regulamin i decyduje, które wpisy, komentarze (lub ich części) należy usunąć i dokona tego w możliwie jak najszybszym czasie.


Właścicielem serwisu info.elblag.pl jest Agencja Reklamowa GABO

Copyright © 2004-2024 Elbląski Dziennik Internetowy. Wszystkie prawa zastrzeżone.


1.0409820079803