W nocy z 25 na 26 października doszło do pożaru w Zakładzie Utylizacji Odpadów przy ul. Mazurskiej. Zniszczeniu uległa hala sortowni. - To kluczowy element infrastruktury gospodarki odpadami w Elblągu i regionie – stwierdził radny Rafał Traks, który ma szereg pytań dotyczących zarówno pożaru, jak i organizacji systemu ochrony obiektu.
Z informacji przekazanych przez Pana Prezydenta wynika, że obiekt posiadał wymagane zabezpieczenia przeciwpożarowe – czujki, system alarmowy oraz odbywał regularne przeglądy techniczne – zaznaczył Rafał Traks. - Jednocześnie Prezydent poinformował, że w lipcu bieżącego roku, w ramach reorganizacji systemu ochrony, zlikwidowano jeden z posterunków ochrony – ten znajdujący się przy kwaterze, pozostawiając tylko posterunek przy bramie głównej.
Pożar w zakładzie o tak strategicznym znaczeniu dla Elbląga wymaga pełnego wyjaśnienia, zarówno pod kątem przyczyn zdarzenia, jak i wcześniejszych decyzji dotyczących bezpieczeństwa obiektu. Jednocześnie należy dołożyć wszelkich starań, by skutki tego pożaru nie zostały przerzucone na mieszkańców
– dodał Rafał Traks.
Radny chciał wiedzieć m.in., „z jakich przyczyn i na czyją decyzję zlikwidowano posterunek ochrony przy kwaterze Zakładu Utylizacji Odpadów? Czy decyzja o likwidacji tego posterunku została poprzedzona analizą ryzyka oraz oceną wpływu na poziom bezpieczeństwa obiektu?”
Czy po dokonaniu zmian w systemie ochrony został opracowany nowy plan ochrony dla Zakładu Utylizacji Odpadów?
- pytał Rafał Traks.
Prezydent Elbląga Michał Missan zaznaczył, że kierownictwo ZUO złożyło doniesienie na Policję w sprawie pożaru. - Aktualnie odpowiednie organy prowadzą postępowanie dotyczące zdarzenia – zapewniał Michał Missan. - W tych okolicznościach nie ma uzasadnienia prowadzenia odrębnie przez Miasto dodatkowych analiz dotyczących przyczyn pożaru i okoliczności mogących mieć ewentualny wpływ na to zdarzenie.
Modyfikacja sposobu wykonywania zadań ochrony wprowadzona przez kierownictwo Zakładu w roku 2025 została poprzedzona analizą jej zakresu. W oparciu o opinię, nie tylko osób nadzorujących realizację umowy usługi ochrony z ramienia ZUO, ale również przedstawiciela firmy świadczącej tę usługę uznano, że utrzymywanie posterunku dedykowanego tylko ochronie kwatery odpadów może być zastąpione przez zintensyfikowane patrole
– stwierdził Michał Missan.
Dodatkowo, jak podkreślił Michał Missan, umożliwiono pracownikom ochrony dostęp do większej liczby kamer monitoringu Zakładu, które poza kwaterą odpadów obejmują także inne obiekty, w tym sortownię. - Wykonawca usługi w zakresie ochrony mienia wyraził zgodę na zmianę organizacji pracy ochrony i nie zgłosił do tego żadnych zastrzeżeń – dodał. - Dwóch pracowników ochrony obecnych jest w Zakładzie całodobowo (dwie zmiany) przez siedem dni w tygodniu. Pracownicy ochrony od początku zmiany do momentu ujawnienia pożaru mieli do dyspozycji bieżący monitoring wizyjny oraz dostęp fizyczny do wszystkich krytycznych miejsc związanych z zaistniałą sytuacją.
Do czasu, w którym w Zakładzie pojawiły się służby ratownicze, pracownicy ochrony mieli obowiązek realizować piesze patrole terenu. W sortowni funkcjonował przeciwpożarowy system alarmowy. Nie był on bezpośrednio połączony z jednostką Państwowej Straży Pożarnej. System ten został tak zaprojektowany i funkcjonował od chwili uruchomienia Zakładu po jego rozbudowie w 2012 r. Reakcja na sygnał alarmowy z systemu należała do obowiązków firmy ochraniającej Zakład
– zaznaczył Michał Missan.











Musisz wezwać najlepszego specjalistę od zamachów z twojego PiS - Macierewicza. Szybko to wyjaśni za kilkadziesiąt milionów złotych.
Misiu kolejny raz w sprawach ważnych wydałeś obnażający cię bełkot. Kierowcy z drogi Elbląg - Jagodno alarmowali o pożarze. Firma ochrony spełnia oczekiwania zleceniodawcy - skoro zredukowałeś ochronę , to nie wskazuj że winę ponosi dziadek z bramy. A czujki nie połączone ze służbami? W takim obiekcie?Ani automatu zraszającego? Ciężki sprzęt "nocuje" ze śmieciami? Misiu, chyba nawet badanie głębokości mołdawskiego jaru z podwładną kobietą ci nie wyszło. A jej?Dziwne, że tyko jeden Traks jest ciekawy zaniedbań, a na pytanie "kto odpowiada?" , to wiadomo że Misiu, bo Jocz nie kiwnie sam nawet członkiem partii.
Droga redakcjo. Może warto zapytać druga stronę? Myślę, że nie trudno dowiedzieć się jaka firma ochroniarska pełniła obowiązki i skontaktować się z prezesem, który na pewno posiada obszerną wiedze na ten temat. Czemu ciągle pytacie jedną stronę i dziwicie się, że nie odpowiada lub uchyla się od odpowiedzi na podstawowe pytania.