Piątek, 26.04.2024, Imieniny: Maria, Marcelina, Marzena
Nie masz konta? Zarejestruj się »
zdjęcia
filmy
baza firm
reklama
Elbląg » artykuły » artykuł z kategorii OŚWIATA

Jak byli uczniowie II LO w Elblągu wspominają czas spędzony w Jagiellończyku?

10.10.2015, 20:50:29 Rozmiar tekstu: A A A
Jak byli uczniowie II LO w Elblągu wspominają czas spędzony w Jagiellończyku?
fot. Majka Brejdak

W przypadku człowieka siedemdziesiąt lat to piękny wiek. W przypadku szkoły to nie tylko piękny wiek, ale również niezliczona ilość historii setek osób, które w tej szkole nauczały lub zdobywały wiedzę, zawierały przyjaźnie, zakochiwały się, czasem na całe życie, przeżywały rozterki, ponosiły klęski i odnosiły sukcesy. To czas, w którym 70 roczników spędzało cztery lub trzy lata, wchodząc w tym okresie w dorosłość. Jak byli uczniowie II Liceum Ogólnokształcącego w Elblągu wspominają czas spędzony w Jagiellończyku? Sprawdziliśmy podczas obchodzonego dziś (10.10.2015) jubileuszu szkoły.

Jeżeli za miarę tego czy szkoła była dobra przyjąć wspomnienia jej absolwentów, II LO im. Kazimierza Jagiellończyka na pewno zasługuje na takie miano. Przybyli do swojej Alma Mater ,zaraz po uroczystej gali, wyruszyli do budynku Zespołu Szkół Ogólnokształcących nr 2, by z uśmiechami na twarzach witać dawnych kolegów ze szkolnej ławy, szukać miejsc i śladów przeżytych tu chwil.

Absolwenci z zainteresowaniem podziwiali zmiany jakie zaszły w ostatnim czasie w ich szkole. Bo choć dawno ukończyli IILO wciąż czują się z nim związani. Podobnie jak obecni i dawni nauczyciele szkoły.

- Dyrektor Babraj jest wpisana w historię tej szkoły – mówi jedna z obecnych nauczycielek II LO. – Cudowny, cudowny dyrektor, inspirujący, a dla mnie osoba szczególna. Przyjmowała mnie do szkoły podstawowej i przyjmowała mnie później do pracy w II LO.

- Powiem o czymś, co mnie zaszarpało bardzo mocno – zaczęła swoje refleksje p. Babraj. – Chyba trzy tygodnie temu dostałam telefon od naszego absolwenta, a obecnego wiceprezydenta, który powiedział, że jego wychowawca, pan Waszczyłko, jest bardzo chory i potrzebuje transportu do szpitala. Wtedy sobie pomyślałam, że to jest właśnie człowieczeństwo drugiego liceum. Bo dawno on nie jest już w tej szkole, ale nadal spotykają się ze sobą i potrafią w takiej sytuacji, kiedy temu człowiekowi było ciężko, kiedy nikt nie wiedział, że on jest taki chory, przyjść mu z pomocą. Dzisiaj też jego wychowankowie do niego się wybierają. I to tak pięknie wyszło, że on (Zbigniew Waszczyłko - emerytowany nauczyciel II LO – przyp.red.) dostał ten medal  Jegiellończyka. W ogóle ta szkoła dla mnie, to nie była praca, to była przjemność, to było wyzwanie, to była przygoda. Człowiek tutaj trafił na niepokorny zespół, ale bardzo twórczy, myślący i taki, który potrafił sam dużo zrobić. Ludzie robili, mieli z tego uciechę, było to wszystko na poziomie, szkoła się rozwijała. Moja praca przypadła na lata 80. i 90. Mogliśmy wiele wtedy zrobić. Stworzyliśmy statut, powstały programy autorskie. Jestem szczęśliwa widząc tę halę sportową, bo to było moje marzenie, żeby ona powstała. Teraz jeszcze bym chciała, żeby pan prezydent Wróblewski zaadoptował strych, bo tam by była piękna aula.

Byli uczniowie, zwłaszcza ci z pierwszych roczników, z chęcią dzielili się wspomnieniami z tamtych lat z rozczuleniem opowiadając o swoich wykładowcach.

- Ja wspominam właściwie dwóch nauczycieli -  przyznaje p. Janusz Stella  (matura 1955 r.)  – Jednego, profesora Jakubowskiego, tzw. Mahometa, bo dzięki niemu jestem tym kim jestem. W ostatniej klasie miałem kryzys,  zacząłem chodzić na wagary. Wtedy dorwał mnie profesor Jakubowski i mówi tak „kochasiu, gdzie ty chcesz iść?” Ja chciałem iść na Politechnikę, na wydział lotniczy. Była męska rozmowa, żebym wziął się do roboty, „ i masz mi kiedyś zameldować, że zostałeś inżynierem” dodał profesor. Udało mi się na 25-lecie szkoły mu zameldować, że zostałem inżynierem tylko nie lotnictwa a budownictwa dróg. Drugim nauczycielem, który wbił we mnie pewne zasady postępowania, w tym prawdomówność, był profesor Dymczak. To był profesor jak z książek „Wspomnienie niebieskiego mundurka” Wiktora Gomulickiego. Surowy, zasadniczy, ale cholernie sprawiedliwy.

-  Chodziłem rok niżej niż kolega, ale też tych dwóch nauczycieli wspominam najlepiej – mówi p. Andrzej Zaleski   (matura rok 1956).- Mahomet, słynny Ali Jakubowski, to zawsze uważał, że trzeba myśleć i umieć udowodnić rację. CBDU czyli co było do udowodnienia. Byłem średnim uczniem, miałem 3 trójki z języków, a pozostałe przedmioty na dobry, ale skończyłem Akademię Górniczo – Hutniczą i jestem geologiem. Zajmuję się wodami podziemnymi.

-  Chciałam powiedzieć o naszych akademiach – dodała przysłuchująca się wspomnieniom kolegów p. Krystyna Opalińska (matura 1956 r.), wspierana przez koleżanki: Halinę Kuluz – Skulimowską, Agnieszkę Światkowską, Annę Bożenę Dębek - Smolec  - Tu jesteśmy cztery osoby, ale tam dalej są jeszcze inne z naszego roku. My same zorganizowałyśmy, bez żadnego profesjonalisty, układ taneczny, uszyłyśmy sobie stroje i od pierwszego – 1952 roku, na każdej akademii tańczyłyśmy. Często to wspominamy, bo myśmy sobie zorganizowały takie spotkania. Co roku, w ostatnią sobotę maja, spotykamy się i  razem biesiadujemy, grillujemy, i nadal te tany odchodzą.

- Z nauczycieli najbardziej zapadł nam w pamięć pan  Syrunowicz. Uczył nas fizyki, ale też był pasjonatem fotografii – dodaje p. Opalińska. - Zrobił nam całe mnóstwo zdjęć, które dzisiaj można zobaczyć w izbie pamięci. Podczas gali nie wspomniani o pani Openauer, polonistce, nazywanej „Babcią”. Jak ona żyła „Dziadami”, w ogóle uwielbiała Mickiewicza.

Młodsze roczniki też miały wiele do powiedzenia, choć zmienili się nauczyciele i realia, a ich wspomnienia często oparte były na zasłyszanych historiach starszych kolegów.

- Tu był gabinet geografii – wspomina p. Marzena (licealistka w latach 1976-1980).  – Uczyła jej wówczas pani Wrodecka, pieszczotliwie nazywana „Wroną”. W zasadzie nie było to przezwisko tylko wcześniejsze nazwisko nauczycielki, o czym informowały nas tabla maturzystów z poprzednich roczników. To była ciekawa osoba. Chodziły o niej legendy. Na przykład, że rzuca w uczniów minerałami. Nie znam jednak nikogo, kto by tego doświadczył, więc przypuszczam, że to jednak bajka. Ale baliśmy się jej nie na żarty. I jak widać było w przedstawionym przez młodzież kabarecie, pamięć o niej jest wciąż żywa.

- O tak! – potwierdza jej koleżanka z klasy, p. Lucyna. – Pamiętam jak wywołała mnie do mapy, musiałam pokazać na niej jakąś miejscowość, ale z nerwów nic nie widziałam. Innym razem musiałam powiedzieć o zakładach produkcyjnych w Elblągu. Wymieniłam m.in. istniejący wówczas Zamech. Pani Wrodecka chciała wiedzieć czyje imię nosił ten zakład. Oczywiście zamurowała mnie tym pytaniem, ale zadając pytania dodatkowe, np. o pomnik jaki stoi w pobliżu zakładu, naprowadziła mnie na właściwą odpowiedź. Na szczęście wiedziałam, że było to popiersie generała Świerczewskiego.

- Coś w tym jest, że mimo upływu czasu dużo pamiętam z tego okresu – przyznaje p. Elżbieta. – Chociaż w czasie, gdy byłam uczniem tej szkoły, buntowałam się przeciwko obowiązkowemu noszeniu mundurków z emblematami szkoły, że trzeba było zakuwać, że nauczyciele wymagali od nas „bzdurnych”, jak nam się wtedy wydawało, rzeczy, to jednak nigdy później nie było już tak intensywnie. Może to dlatego, że w czasie pobytu w szkole zamienialiśmy się z dzieci w dorosłe osoby, podejmowaliśmy decyzje, które ważyły na naszej przyszłości, a może dlatego, że powoli zaczynaliśmy samodzielne życie.

- Oj, te wspomnienia! – wzdycha p. Janusz (matura 1982 r.). – Łezka się w oku kręci. Szkoda, że nie ma z nami wszystkich nauczycieli z tamtego okresu, gdy chodziliśmy korytarzami tej szkoły jako nastolatki. Stara prawda mówi, że najlepiej pamięta się tych nauczycieli, którzy „zaleźli nam za skórę”, byli wymagający lub traktowali nas wyjątkowo. Według takich kryteriów dziś mogę wymienić matematyka – Ryszarda Lange, który był moim wychowawcą, chemiczkę – panią Graczyk, czy fizyczkę – panią Marchlewską. Byli też nauczyciele charakterystyczni, którzy zapadli w pamięć za sprawą swoich powiedzonek czy gestów. Z sympatią wspominam panią Procajło, która uczyła mnie rosyjskiego. Mówiła ze wschodnim akcentem i często, pukając w słówko napisane na tablicy, mówiła „ucziulam was”, chcąc w ten sposób wpoić nam jakąś zasadę pisowni.  Musze przyznać, że dzięki niej  nauczyłem się rosyjskiego na tyle, że wybrałem ten przedmiot na maturze i, nie przygotowując się specjalnie do egzaminu, zaliczyłem go na 4.

- Bardzo miło wspominam tę szkołę – przyznaje p. Tomasz Kubacki (matura 1988 r.).  – Najcieplej wspominam wychowawczynię, panią Graczyk. Uczyła mnie chemii. Pamiętam jak dziewczyny przed każda klasówką mdlały na korytarzach. Również panią od historii, panią Babraj, i wielu innych nauczycieli. Tu była fajna kadra.

Nie sposób przytoczyć wszystkich emocjonalnych wspomnień absolwentów i byłych oraz obecnych nauczycieli. Nawet młodzież aktualnie ucząca się w „Dwójce” , która z dużym zaangażowaniem włączyła się w organizację pięknego jubileuszu szkoły, z sympatią przysłuchiwała się wspomnieniom starszych kolegów. Kolejny, tak uroczyście obchodzony, jubileusz dopiero za pięć lat. Na pewno nie zabraknie na nim wielu z dzisiejszych gości, na pewno dołączą do nich kolejne roczniki maturzystów i na pewno nasza redakcja pojawi się ponownie  by pogratulować jubilatowi i życzyć kolejnych sukcesów.
 

Kamila Jabłonowska
Wyślij wiadomość do autora tekstu

Oceń tekst:

Ocen: 22

%95.5 %4.5


Galeria / Jubileusz 70-lecia II LO - absolwenci zwiedzali swoją Alma Mater ( zdjęć 20 )
Dodano: 2015-10-10 | fot. Majka Brejdak
0

Komentarze do artykułu (1)

Dodaj nowy komentarz

  1. 1
    --3
    ~ Świadek
    Niedziela, 11.10

    Ciekawi mnie czy na uroczystości został zaproszony wieloletni sponsor tej szkoły, z ramienia Zakładów Piwowarskich Pan Dyrektor Lechosław Bartosik?

Redakcja serwisu info.elblag.pl nie odpowiada za treść komentarzy i treści dostarczone przez firmy i osoby trzecie.
Jeśli chcesz z nami tworzyć serwis napisz do nas e-mail.


Regulamin komentowania artykułów w serwisie info.elblag.pl

W trosce o kulturę i wysoki poziom debaty w serwisie info.elblag.pl wprowadza się niniejszy Regulamin.

  1. Komentujący umieszczając treści sprzeczne z prawem musi liczyć się, że może ponieść odpowiedzialność karną lub cywilną.
  2. Komentarze dodawane przez czytelników służą prowadzeniu poważnej i merytorycznej dyskusji na temat zamieszczonych wiadomości oraz problemów z nimi związanych.
  3. Czytelnicy mogą umieszczać informacje i opinie niezwiązane z treścią artykułów dla istotnych powodów (np. poinformowanie innych czytelników o wydarzeniach).
  4. Zabrania się dodawania komentarzy: wulgarnych, obraźliwych, naruszających dobra osobiste osób trzecich lub zawierających treści zabronione przez prawo.
  5. Celem komentarzy nie jest prowadzenie jałowych sporów osobistych między czytelnikami.
  6. Wszystkie wpisy stojące w sprzeczności z powyższymi warunkami będą niezwłocznie kasowane w całości bądź w części.
  7. Redakcja interpretuje Regulamin i decyduje, które wpisy, komentarze (lub ich części) należy usunąć i dokona tego w możliwie jak najszybszym czasie.


Właścicielem serwisu info.elblag.pl jest Agencja Reklamowa GABO

Copyright © 2004-2024 Elbląski Dziennik Internetowy. Wszystkie prawa zastrzeżone.


1.3027930259705