5 lat więzienia za pobicie 11-latka to za mało? Prokuratura jest pewna, sąd zdecyduje niebawem

Jesienią ubiegłego roku 33-letni elblążanin zrzucił z roweru i pobił 11-letniego chłopca. W maju tego roku z ten i inne chuligańskie wybryki sąd pierwszej instancji skazał go na łączną karę 5 lat więzienia. Prokuratura uznała, że ten wyrok jest rażąco niewspółmierny do przewinienia i złożyła odwołanie. Dzisiaj, przed sądem apelacyjnym, rozpoczął się ponowy proces w głośnej sprawie, w której oskarżonym jest Piotr U.

Każdy wyrok większy, od tego, który zapadł, będzie satysfakcjonujący. Liczymy, że tym razem kara będzie sroższa, choć nie mamy już takiego zaufania do sądów. Michał do dzisiaj, choć od momentu zdarzenia minął już niemal rok, cały czas pamięta o ty, co się wydarzyło. To już się nie zmieni

- mówił, jeszcze przed rozprawą, Piotr Stancelewski, tata 11-latka, który w listopadzie ubiegłego roku został zrzucony z roweru i pobity przez dorosłego elblążanina.

Przypomnijmy. Prokuratura Rejonowa w Kartuzach, która prowadziła sprawę pobicia 11-latka, postawiła Piotrowi. U. trzy zarzuty. Dwa pierwsze dotyczyły innej sprawy, w której poszkodowanym był dorosły elblążanin. Piotra oskarżono o kierowanie pod jego adresem gróźb karalnych oraz o to, że 3 listopada 2016 r. ugodził go nożem w łokieć i spowodował obrażenia ciała na okres poniżej 7 dni. Trzeci zarzut dotyczył pobicia chłopca, który wracał z kiermaszu szkolnego. Sąd pierwszej instancji, wyrokiem z maja br., uznał, że oskarżony jest winny wszystkich zarzutów i skazał go na łączną karę 5 lat bezwzględnego więzienia.

Z taką decyzją elbląskiej temidy nie zgodziła się kartuzka prokuratura. Zarzuciła rażącą niewspółmierność kary z popełnionym przestępstwem i wniosła o 5 lat odsiadki, ale za samo pobicie chłopca (sąd pierwszej instancji skazał Piotr U. za ten czyn na 3 lata i 6 miesięcy pozbawienia wolności).

Mając na uwadze okoliczności popełnienia tego przestępstwa, sposób zachowania sprawcy, a także jego wielokrotną, wcześniejszą karalność wnosimy o to, aby ta kara była wyższa, równa górnej granicy ustawowego zagrożenia, czyli wynosiła 5 lat pozbawienia

- mówiła podczas dzisiejszej rozprawy Anna Grzech z Prokuratury Rejonowej w Kartuzach.

Mając na uwadze fakt, że oskarżony działał publicznie, bez powodu, bez żadnej empatii w stosunku do pokrzywdzonego. Ba nie wyraził żadnej skruchy w trakcie prowadzonego postępowania prokuratorskiego ani później przed sądem z satysfakcją przyjmujemy apelację prokuratury, mającą na celu zwiększenie kary wymierzonej oskarżonemu

- dodał mecenas Janusz Kaczmarek, pełnomocnik rodziców chłopca, którzy w tej sprawie są oskarżycielami posiłkowymi.

Prokuratura zaskarżyła wyrok w kilku punktach. Domaga się łącznej kary, za pobicie chłopca i kierowanie gróźb karalnych pod adresem dorosłego elblążanina, w wymiarze 5 lat i 6 miesięcy więzienia. Zmiany w punkcie dotyczącym odszkodowania i zasądzenia 800 zł zadośćuczynienia na rzecz pokrzywdzonego mężczyzny za kierowanie gróźb karalnych i 3 tysięcy zł na rzecz pobitego chłopca.

Jednocześnie prokuratura domaga się uchylenia wyroku sądu wobec Piotra U. za ugodzenie nożem mężczyzny. Oskarżyciel publiczny chce, aby za ten czyn elblążanin był sądzony oddzielnie i wniósł o przekazanie tej sprawy do ponownego rozpatrzenia przez sąd pierwszej instancji.

Obrońca oskarżonego wniósł o utrzymanie wyroku z maja we wszystkich punktach.

- Wnoszę o oddalenie apelacji jako bezzasadnej i utrzymanie wyroku w mocy. Należy uznać karę wymierzoną przez sąd pierwszej instancji uznać za w pełni sprawiedliwą, współmierną do charakteru czynu uwzględniającą stopień społecznej szkodliwości. Na pewno nie jest ona rażąco niesprawiedliwa. Na marginesie należy podnieść, że sam prokurator w istocie wskazuje, iż żąda kary łącznej o 6 miesięcy wyższej niż ta orzeczona przez sąd pierwszej instancji. Nie można więc mówić tutaj o rażącej niewspółmierności - przekonywał mecenas Robert Gabriel, obrońca Piotra U.

Sąd dzisiaj zapoznał się z opinią obu stron. Wyrok jednak nie zapadł. Jego wydanie sąd odroczył do 10 października. Piotr U. nadal przebywa w areszcie tymczasowym. Decyzją sądu ma tam na razie pozostać do 2 grudnia. 

Nie tylko my czujemy się bezpiecznie, gdy on siedzi za kratkami. To jest taki człowiek, który atakował przypadkowe osoby, nie wiadomo, na kogo mogło jeszcze trafić. Syn ma lęki cały czas. Elbląg z resztą nie jest bezpiecznym miejscem. Ciągle słyszy się o jakiś tragicznych zdarzeniach, szczególnie w naszej okolicy. Władze nic z tym nie robią

- mówi Małgorzata Stancelewska, matka pobitego 11-latka.

Przypomnijmy. Pobicie 11-letniego chłopca odbiło się szerokim echem w ogólnopolskich mediach. Do zdarzenia doszło 24 listopada, około godz. 18.00, przy skrzyżowaniu ul. Płk. Dąbka z Pionierską. Chłopiec został pobity, gdy wracał rowerem do domu z kiermaszu szkolnego. Następnego dnia rodzice 11-latka złożyli zawiadomienia na policję. Dochodzenie zostało wszczęte, a napastnik dosyć szybko wpadł w ręce policji, dzięki uchwyceniu zajścia przez sklepowy monitoring. W maju zapadł wyrok. Za pobicie chłopca sąd skazał Piotra U. na 3 lata i 6 miesięcy więzienia, za kierowanie gróźb karalnych na 1 rok więzienia, a za ugodzenie w łokieć elblążanina na 1 rok i 6 miesięcy więzienia. Łączna kara pozbawienia wolności dla Piotr U. to 5 lat więzienia. Jednocześnie będzie musiał zapłacić 2300 zł dorosłemu poszkodowanemu i 3000 zł 11-latkowi.