Dowódca 16. Żuławskiego Batalionu Remontowego ppłk Piotr Pankowski: Za każdym żołnierzem stoi kilku logistyków

Po siedmiu latach 16. Żuławski Batalion Remontowy powrócił w szeregi 16. Pomorskiej Dywizji Zmechanizowanej. Pod koniec 2018 r. batalion stanął przed nowym wyzwaniami – sformowaniem 16. Pułku Logistycznego. W rozmowie dla info.elblag.pl Dowódca 16Żuławskiego Batalionu Remontowego ppłk Piotr Pankowski opowiedział m.in. o tym, jakie będą zadania nowej jednostki oraz o nowoczesnej hali, która powstanie przy ul. Łęczyckiej.

16. Żuławski Batalion Remontowy ponownie w szeregach 16. Pomorskiej Dywizji Zmechanizowanej.

Zgadza się, po siedmiu latach batalion powrócił do 16DZ. Zgodnie z decyzją Ministra Obrony Narodowej zmieniliśmy podporządkowanie z 1Pomorskiej Brygady Logistycznej na 16 Pomorską Dywizję Zmechanizowaną.

Czyli Wasze obowiązki nie uległy zmianie?

Cały czas pozostają takie same - zabezpieczenie techniczne jednostek 16. Dywizji, czyli realizacja naprawy i obsługiwań sprzętu wojskowego. Od czołgów, poprzez wozy bojowe, pojazdy kołowe do hełmów, masek,  broni strzeleckiej czyli wszystko co stanowi technikę wojskową.

Ilu żołnierzy i pracowników liczy 16. Żuławski Batalion Remontowy?

W tej chwili Batalion liczy kilkuset żołnierzy i około stu pracowników resortu obrony narodowej.

Rozpoczęto formułowanie 16. Pułku Logistycznego. Na jakim jest etapie?

Decyzja pana Ministra i rozkazy przełożonych określiły nam zadania przeformowania batalionu w pułk logistyczny, czyli w dużo większą jednostkę, o większym spektrum zadań. Batalion realizuje zadania w obszarze zabezpieczenia technicznego, a nowa jednostka, 16. Pułk Logistyczny zajmować się będzie kompleksowym zabezpieczeniem logistycznym wojsk m.in. zasilaniem jednostek w środki zaopatrzenia, świadczeniem usług logistycznych, zadaniami transportowymi czy takimi zwiazanymi z zabezpieczeniem medycznym.

Obecnie znajdujemy się na ul. Królewieckiej, ale szykujecie się do przeprowadzki na Łęczycką.

To prawda. Docelowym miejsce batalionu remontowego i nowej jednostki, która będzie formowana  jest ul. Łęczycka. Można powiedzieć, że od zawsze batalion był "przywiązany" do ul. Królewieckiej. Tutaj jest stacjonarny sektor obsługowo-naprawczy, czyli nasze warsztaty, z których na co dzień korzystamy. Przełożeni podjęli decyzję o realizacji inwestycji – budowy nowej hali obsługowo- remontowej dla naszej jednostki, która jest realizowana przy ul. Łęczyckiej. Po wybudowaniu tej hali batalion przemieści się do tamtego kompleksu koszarowego.

Jak długo będzie trwać budowa i z czego będzie się składać nowa hala?

Budowa potrwa około dwóch lat. To będzie hala remontowa z 15 stanowiskami pod czołgi Leopard, pojazdy KTO Rosomak oraz szereg warsztatów „towarzyszących”, będą tam spawalnie, szlifiernie, warsztaty naprawy silników, lakiernie oraz stacja diagnostyczna dla pojazdów osobowych, ciężarowych. Będą one bardzo nowocześnie wyposażone. Poza tym w hali znajdą się również pomieszczenia socjalne dla pracowników, ale także sale wykładowe, bo zarówno żołnierze, jak i pracownicy muszą się wciąż szkolić, podnosić swoje kwalifikacje i wiedzę. Technika idzie do przodu i nie można zostać w tyle. Można powiedzieć, że będzie tam dosłownie wszystko, co jest potrzebne. Wykonywanie zadań w tym obiekcie będzie przyjemnością.

Co stanie się z koszarami przy ul. Królewieckiej?

Zgodnie z decyzją przełożonych kompleks przy ul. Królewieckiej zostanie przejęty przez elbląski pułk wsparcia dowodzenia.

Trwa ogólnopolska kampania „Zostań Żołnierzem Rzeczypospolitej". Jaki odzew jest w Elblągu?

Cieszy nas to, że odzew jest bardzo duży. Liczymy na to, że będzie jeszcze większy (śmiech). Dużo kandydatów przychodzi do nas na egzaminy z wychowania fizycznego i większość je zdaje. Kwalifikacje odbywają się co najmniej raz w miesiącu. Jeśli ktoś chciałby wiedzieć, jak może przygotować się do egzaminu służymy radą.

Każdy może zostać żołnierzem?

Najważniejsze jest to, żeby mieć w sercu chęć służenia Rzeczypospolitej. Każdego żołnierza czekają wyzwania fizyczne, więc kondycja to podstawa. Kolejny etap to zdrowie. To Komisje Lekarskie określają przydatność do służby wojskowej. Potencjalny żołnierz musi spełniać wymagania wyznaczone przez Komisję.

Kiedy w Panu zrodziła się chęć zostania żołnierzem?

Pochodzę z rodziny wojskowej. Na pewno to miało wpływ. Zawsze ciągnęło mnie do wojska. Zawsze wojsko mi się podobało. Odkąd pamiętam służba Ojczyźnie stała na pierwszym miejscu.

Od razu wiedział Pan, że zostanie logistykiem?

Jak każdy młody człowiek szukałem swojego miejsca. Zacząłem od Wojskowej Akademii Medycznej w Łodzi. Po półtorej roku zmieniłem kierunek i złożyłem wniosek o przeniesienie do Wyższej Szkoły Oficerskiej im. Stefana Czarnieckiego w Poznaniu, gdzie skończyłem Wydział Logistyki.

Czym przekonała Pana do siebie logistyka?

Logistyka jest wszędzie, na każdym poziomie i etapie życia żołnierskiego. Jest takie powiedzenie, że „Logistyka nie jest wszystkim, ale wszystko bez logistyki jest niczym.” Na jednego żołnierza realizującego zadania bojowe przypada kilku logistyków. Ważne jest to, aby żołnierze wykonywali zadania bojowe, ale by to zrobić muszą mieć odpowiednie zabezpieczenie i to w każdym obszarze. Logistyka sama w sobie jest skomplikowaną dziedziną wymagającą wszechstronnej wiedzy. Każdy logistyk musi dostosować się do panującej sytuacji. Tu potrzebna jest wszechstronność. Zawsze lubiłem wyzwania i chyba właśnie to zdecydowało o tym, że jestem logistykiem.

Dziękuję za rozmowę.