Granica polsko-rosyjska kiedyś dzieliła, teraz ma łączyć. Od ponad pół roku, sukcesywnie język Aleksandra Puszkina coraz częściej słyszany jest na polskich ulicach. Pod koniec lipca 2012 roku ruszył bezwizowy, mały ruch graniczny pomiędzy Polską a Federacją Rosyjską, który stworzyć ma nowe możliwości gospodarcze dla obydwu krajów. Porozumienie, które działa od ponad pół roku widoczne jest szczególnie po stronie naszych sąsiadów zza wschodniej granicy. Bowiem w strefie "małego ruchu granicznego", Rosjanie wydali na zakupy już prawie 23 mln zł.
Dane, udostepnione nam przez olsztyńską Izbę Celną mówią same za siebie. Dotyczą one jednak towarów, od których Rosjanie odebrali podatek VAT - Obywatele Federacji Rosyjskiej chętnie kupują u nas, bowiem towary mają wysoką jakość, a ceny są, np. w porównaniu do Kaliningradu, wyraźnie niższe - mówi rzecznik olsztyńskiej Izby Celnej Ryszard Chudy - Dodatkowym bonusem jest tu też możliwość uzyskania zwrotu podatku VAT.
Rosjanie mogą odzyskiwać VAT od niektórych kupionych w Polsce towarów przemysłowych, m.in. materiałów budowlanych i sprzętu elektronicznego. Sposób jest tu bardzo prosty - Rosjanin kupujący towar w Unii Europejskiej zgłasza go polskiemu celnikowi na granicy, ten potwierdza wywóz i następnie Rosjanin odzyskuje część zapłaconych pieniędzy, równą podatkowi VAT - wyjaśnia procedurę Ryszard Chudy.
Urzędnicy wiedzą, jak zachęcić naszych sąsiadów do odwiedzania polskich sklepów i zostawiania w nich morza gotówki. Aby ułatwić dość skomplikowana procedurę rozliczania rachunków, Służba Celna uruchomiła elektroniczny system „Zwrot VAT dla Podróżnych” - W okresie od dnia 21 maja 2012 roku do dnia 20 grudnia 2012 roku przedsiębiorcy z obszaru objętego tzw. „małym ruchem granicznym” wystawili 8056 podróżnym z Federacji Rosyjskiej 21774 rachunków na łączną wartość 22 677 115 zł - podaje dokładne liczby rzecznik prasowy olsztyńskiej Izby Celnej.
Rozstrzał
Z obserwacji olsztyńskiej izby celnej wynika, że Polacy jeżdżą do Rosji przede wszystkim po tanie paliwo, natomiast tamci dokonują u nas dużych zakupów różnych towarów, począwszy od żywności, na elektronice skończywszy - Liczba osób przekraczających granicę polsko-rosyjską zaczęła rosnąć już 2 lata temu, jednak rok ubiegły przyniósł przyrost wręcz lawinowy. - mówi Ryszard Chudy. - Dość powiedzieć, że w roku 2011 odprawiono 1,9 mln podróżnych, a w 2012 ok. 4 mln.
Wzrost klientów z Rosji sprawił, że w przygranicznych miastach warmińsko-mazurskiego wprowadzono dwujęzyczne, polsko-rosyjskie szyldy w sklepach, czy zakładach usługowo-przemysłowych, a hotele ze strefy objętej małym ruchem granicznym mają ofertę skierowaną do Rosjan. Sąsiedzi zza wschodniej granicy coraz częściej przyjeżdżają też do miejscowości leżących nieco dalej od granicy, w tym do Olsztyna i do Trójmiasta.
Elbląg w tej kwestii nadal jednak pozostaje w tyle - Rosjan w elbląskich sklepach widać, ale nadal przyjeżdżają do nas przede wszystkim na zakupy typowo spożywcze; kupują mięso, wędliny i dużo środków czystości - wylicza pani Justyna, sprzedawczyni w jednym z miejscowych marketów. - Rosjanie jak na razie traktują nasze miasto jako punkt przelotowy na trasie do Gdańska, który odwiedzają ze względu na dużą, dostępną galerię i ekskluzywne marki, które im oferuje. Siostra, która mieszka w Braniewie opowiadała również, że Rosjanie chętnie odwiedzają ich aquapark, posiadający atrakcyjną ofertę wypoczynkową - mówi kobieta.
Kompleksową wiedzę na temat tego, co dzieje się w Elblągu Rosjanie najszybciej otrzymają w Kaliningradzie. Od września 2012 roku działa tam bowiem Przedstawicielstwo Informacyjne Elbląga. Bliźniacze przedstawicielstwo Kaliningradu powstało i u nas, w Ratuszu Staromiejskim w listopadzie.
Turystów z Rosji uwzględniono również w przyjętej niedawno przez Miasto Strategii Promocji Elbląga na lata 2012-2015. Oby tylko koncepcja pozyskania przez Elbląg wschodniego przedsiębiorcy-inwestora, nie rozłożyła się w czasie na wiele lat. Prawie 23 mln zł pozostawione przez Rosjan w kasie Państwa w ciągu pół roku, mówią bowiem same za siebie.
Niedziela, 28.04.2024, Imieniny: Waleria, Ludwik, Pawel
Nie masz konta?
Zarejestruj się »
Gotówke to oni zostawiaja w Gdansku ,u nas nie ma CH ,i dopóki nie bedzie to tam beda jezdzic !!!!!!!!!!!!!!
Optymizm to ktoś ma ale całe tabuny samochodów jadą na Gdańsk jak napisał -sza.Ja dodam że w tym Elblągu to sami bezmózgowcy od tylu lat budują i g***o jest .Dlaczego nawet Elblążanie jadą na zakupy do Gdańska bo tu rządzący maja ale prywate w głowie.
Nasrali w Elblągu biedronek i chińskich sklepów a Rosjanie mają to w d***e.Galerie,IKEA,Auchan,Decathlon i inne tam Rosjan ful.
Co to za język "Aleksandra Puszkina"???????????
Ile z tych 23 milionów zostało w Elblągu, Pracuję w hotelu i odkąd Ruskie mają wolny wjazd i czas ich nie goni to mają w dup.. zakupy w Elblągu i jadą do Gdańska
W Elblagu to kupuja najwyzej spozywke,a po wszystko inne do Gdanska ,czy do tej pory NIKT nie pomyslał jaki to DOCHODOWY BIZNES -Rosjanie .Mysle ze w Gdansku zostawiaja naprawde DUZE PIENIĄDZE ,woleliby w Elblagu ,ale u nas nie ma GDZIE .
A to wszystko zasługa naszego prezydenta :-((((
zamiast zachęty i miłej obsługi spotyka ich arogancja,prostactwo i naciąganie-nadługo się tu nie zatrzymają,nie zarobimy na nich
Elblążanie kupują w trójmieście, a Rosjanie mieliby kupować w Elblągu? No proszę Was! Litości.
Himera - jesteś pewnie pokłosiem eksperymentów oświatowych tych ministrów z Bożej łaski - Anny Radziwił i Hall? Pewnie też po rosyjsku ani me ani be? Język Puszkina - to znaczy piękny, literacki język rosyjski. Pani Aleksandra Szymańska zastosowała tu metaforę, która okazała się być dla ciebie niezrozumiałą. Jeżeli mówi się o łacinie Cycero - to z pewnością ten kto prawidłowo zdał maturę nie pomyli tej łaciny z tzw. łaciną brudną (czyt. kościelną, średniowieczną). Himera - do szkoły, może jeszcze coś nadrobisz ?!?!