Emocje po wyborach powoli opadają. W związku z tym, przyszedł czas na chwilę refleksji o kampanii wyborczej, która już za nami. O ocenę ostatnich wydarzeń politycznych, jakie toczyły się w naszym mieście poprosiliśmy Janusza Nowaka z Sojuszu Lewicy Demokratycznej, który podsumowuje kampanię wyborczą, opowiada o pracy w RM i pierwszym spotkaniu z prezydentem elektem, które odbyło się wczoraj, 10 lipca.
Jak ocenia Pan, z krótkiej perspektywy czasu, kampanię wyborczą?
Kampania wyborcza to dwie tury i każdą należałoby ocenić z osobna. Pierwsza tura to przykład spokojnej, merytorycznej kampanii pozbawionej ataków personalnych zarówno na kandydatów na prezydenta, jak i kandydatów na radnych. Poza jednostkowymi przypadkami dyskredytowania kandydatów, przez jeden z Komitetów Wyborczych, kampania w Elblągu mogłaby być przykładem do naśladowania przez pozostałe samorządy w kraju. Jeżeli chodzi o drugą turę, tu nie obyło się bez zgrzytów. Chociażby taśmy, które ukazały się pod koniec kampanii. Drobne złośliwości i "wrzutki" zakłóciły harmonię, jaka panowała w pierwszej turze, ale nie zniechęciły Elblążan do wzięcia udziału w głosowaniu.
Czy ma Pan jakieś wnioski po tej kampanii?
Ta kampania, podobnie jak inne, pokazała, że nie da się wygrać wyborów nie obiecując mieszkańcom szybkiej poprawy ich warunków życia. Ludzie czekają na dobre wieści. Nie ma dla nich znaczenia, czy są możliwe do zrealizowania w tak trudnych uwarunkowaniach finansowych miasta. Chcą zmian na lepsze i trudno się temu dziwić. Czas pokaże, że rację mieli ci, którzy przestrzegali przed populizmem. Ale racja to jedno, a wygrana drugie.
Jak skomentuje Pan wynik drugiej tury wyborów? Jak Pan go ocenia?
Sondaże przed drugą turą dawały zwycięstwo kandydatowi PiS. Z rozmów, jakie prowadziłem z naszymi mieszkańcami, też tak wynikało. Dlatego spodziewałem się zwycięstwa Jerzego Wilka i to zwycięstwa ze sporą przewagą. Wynik nie był dla mnie zaskoczeniem. Dobry wynik kandydatki PO, wobec niedawnego referendum odwołującego prezydenta Nowaczyka, sprawił z pewnością zadowolenie nie tylko pani Gelert, ale całej jej formacji politycznej.
Jakie wyzwania czekają na Prezydenta w jego kadencji w związku z obietnicami jakie złożył?
W kampanii padło wiele obietnic. Spora część z nich nie będzie zrealizowana. Prezydent będzie musiał się z nich rozliczyć na koniec kadencji. My nie możemy firmować swoim szyldem programu życzeń, a nie realnych możliwości. Nie podejmiemy się jego realizacji wspólnie z jego autorami. Co do wyzwań, jakie czekają prezydenta - zderzenie obietnic z możliwościami.
Jakie obietnice ma Pan na myśli?
Zrobienie z portu elbląskiego IV portu RP, czy przekop Mierzei. Na to tylko pośrednio ma wpływ prezydent i samorząd. Ostateczne decyzje w tych sprawach zapadają w Warszawie. Poza tym wprowadzenie obniżek w podatkach i opłatach lokalnych. Wszyscy jesteśmy za, ale skąd wziąć na to pieniądze. W budżecie dochody muszą się przynajmniej bilansować z wydatkami. Ulgi powinny być przyznawane tylko mieszkańcom tego potrzebującym, nie wszystkim. Na to nas nie stać.
A co z inwestycjami miejskimi, które były obiecywane, np. budową stadionu?
Założenia budżetowe na ten rok pokazują, że posiadamy pieniądze jedynie na już realizowane inwestycje. Budowa stadionu jest, co prawda, ujęta w tegorocznym budżecie, ale należy zadać sobie kilka pytań. Czy koszt budowy stadionu, w trakcie jego realizacji, nie wzrośnie? A jeśli tak to z czego dołożymy? Czy pieniądze przeznaczone na budowę stadionu nie będą potrzebne na sfinansowanie robót dodatkowych, które z pewnością wystąpią w tracie realizacji dróg 503 i 504? Czy, w końcu, pieniądze te nie przydadzą się bardziej na udział własny w finansowaniu inwestycji w nowej perspektywie finansowej Unii Europejskiej. Nasze miasto zadłużyło się do granic możliwości zapisanych w polskim prawie. Musimy o tym pamiętać.
Czy, gdyby prezydentem została Elżbieta Gelert, SLD miałoby prostszą decyzję do podjęcia w sprawie koalicji w Radzie Miejskiej?
Nie. Programy obojga kandydatów były różne od naszego i ciężko byłoby nam znaleźć punkty styku pozwalające na współpracę, nie mówiąc o koalicji. Od początku deklarowaliśmy poparcie dla projektów uchwał i działań zmierzających do wyprowadzenia miasta z kryzysu. Nie są dla nas ważne barwy polityczne. Liczy się dobro miasta i mieszkańców. Chcielibyśmy, aby w Radzie powstała szeroka koalicja skupiająca wszystkie siły polityczne. Koalicja, które będzie w stanie rozwiązać nabrzmiałe problemy dotykające mieszkańców Elbląga.
Czy odbyły się spotkania z Panem, w czasie drugiej tury wyborów w sprawie ewentualnych koalicji w RM?
Spotkałem się zarówno z Jerzym Wilkiem jak i Elżbietą Gelert. Stwierdziliśmy, że rozmowy będziemy kontynuować po rozstrzygnięciu drugiej tury wyborów. Wczoraj o godzinie 17:00 odbyło się posiedzenie Zarządu elbląskiego SLD, na którym wypracowaliśmy kierunki współpracy. O 18:30 odbyło się spotkanie z prezydentem elektem, a o 20:00 z przedstawicielem PO. Na razie nie doszliśmy do porozumienia. Kolejna tura rozmów jutro. Dopiero, wtedy będzie można mówić o jakichś konkretach.
Zatem do którego ugrupowania, których członkowie znaleźli się w RM jest SLD bliżej?
Trudno powiedzieć. Programowo najbliżej jest nam do KWW Witolda Wróblewskiego. Nasze programy w wielu punktach są spójne. Wydaje się, że również nasze elektoraty są do siebie zbliżone.
Dużo mówi się o tym, że prezydent elekt może nie zostać zaprzysiężony na piątkowej sesji Rady Miejskiej. Czy istnieje taka możliwość?
Według mojej wiedzy nie ma takiej ewentualności. Bez względu na to, czy uda się wybrać przewodniczącego Rady, czy nie (bo to jest przedmiotem spekulacji) Prezydent elekt będzie mógł złożyć ślubowanie i rozpocząć urzędowanie.
Na koniec wybiegnijmy nieco w przyszłość. Czy zamierza Pan kandydować w kolejnych wyborach samorządowych, w 2014 roku?
Jestem gotowy kandydować, ale decyzje w tej sprawie zapadną w gremiach statutowych partii. Mój wynik nie zadowolił oczywiście ani mnie ani mojej formacji. Trzeba, więc przeanalizować, czy będziemy, jako partia, inwestować w mój wizerunek, czy być może trzeba zacząć promować kogoś innego. Bez względu na decyzję z pewnością zaangażuję się w kolejną kampanię.
Z Januszem Nowakiem rozmawiała
Janusz, pokarz KLASE i dla dobra Elbląga wejdźcie do rządzenia miastem z PiSem. Nie mam na myśli koalicji, ani porozumienia, ale coś na kształt wspólnej linii. Taśmy, Janusz, daj spokój, w prywatnych rozmowach o różnych rzeczach się plecie. Nie daj się PO. Jeśli wejdziesz jako opozycja, będziesz postrzegany jako ignorant przez społeczeństwo, a to może być znowu postrzegane jako wola porozumienia z PO przeciw PIS. Nie daj się w to wciągnąć - dla dobra miasta
Haha,aleś napisał, tak jakbyś powiedział: Co tam,plują ci w gębę, ale daj spokój.POdkłądaj się dalej. Poza tym-"pokaż" pisze się przez "ż".Nie sądzę,że ktoś kto nie zna ortografii,zna się na polityce.
W Polsce trwa bezwzględna walka o przetrwanie polityczne i fizyczne tej armii agentów SB i ich Tajnych Współpracowników. Korzystając z mediów prywatnych prowadzonych przez swoich ludzi i opanowując media publiczne próbowali przez 6 lat ogłupić Polaków z nadzieją, że ich zniewolone umysły już nigdy nie będą w stanie myśleć samodzielnie i po wieczne czasy będą łykać, jak pelikany, tę jedyną prawdę PO sączoną z prasy, radia, TV i internetu. Mając władzę nad mediami stworzyli wirtualna rzeczywistość i wygrali wybory, okłamując Polaków. Na idoli wykreowali analfabetę z dyplomem historyka uzyskanym za pracę napisaną przez teścia Esbeka z Judenratu oraz kibola z trójmiejskiego podwórka - historyka z dyplomem uzyskanym za malowanie kominów ze zwisu na linie.
Mędrcem europejskim zrobili zaś prymitywnego elektryka, który z pseudonimem bohatera kreskówki, donosił na swoich towarzyszy pracy, biorąc za to pieniądze od wrogów Polski. Zamiast leczyć dzieci i budować mieszkania dla bezdomnych, wybudowali nam stadiony na 2-tygodniowa imprezę. Wmówili prostakom, że jedyna taka katastrofa samolotu rządowego w historii ludzkości to wypadek przy pracy i "nic się nie stało", Zrobili z Polski tzw. "zielona wyspę" za pieniądze z Unii.
Teraz, gdy pieniądze się kończą, ludzie umierają w kolejkach do lekarza, bezrobocie rośnie, pensje maleją a kolejka do Urzędu Teraz, gdy pieniądze się kończą, ludzie umierają w kolejkach do lekarza, bezrobocie rośnie, pensje maleją a kolejka do Urzędu Zatrudnienia rośnie, tym bohaterom zaczynają drżeć kolana. Nie śpią po nocach, wiedząc że gniew Narodu nabrzmiewa, a gdy wybuchnie, to ich draństwa oraz zbrodnia skłócenia Polaków w imię zdobycia władzy za wszelką cenę, zostaną osądzone z całą surowością. Ta straszna zbrodnia na Narodzie ma tylko jedną karę. Odejdą w hańbie, jak ostatni król, który myślał, że seks z carycą jest sposobem na problemy Polski. W efekcie Polska zniknęła z map na 123 lata. Poczekamy i usuniemy. Drzewa już rosną.
Jesli dogada sie pan z PiSem to skonczycie tak jak Samoobrona i LPR
Bardzo wyważona mądra wypowiedź. szkoda, że pan nie jest prezydentem. DZIŚ ŻAŁUJĘ, ŻE NA PANA NIE GLOSOWAŁEM.
Pani ELŻBIETA GELERT wygrała by wybory na prezydenta , ale ta partia PO byla i jest przeszkodą , tu się walczy z partią , a nie z osobą .Osoba jest dobra , ale dyktatorstwo PO Jest jak za PZPRu.
do sdv: pisze się "podkładaj", "a". Skąd wziąłeś tam "ą" jakieś nowe zasady wprowadzasz. Haha, nie sądzę, aby ktoś, kto nie wie jak się pisze podkładaj znał się na czymkolwiek.
Drogi Wyborco .Wiem ze lubisz swojego Pzrzewodniczącego i głosowałeś na niego więc nie badz taki skromny Ale do rzeczy ,przyznaje że wypowiedz Pana Janusza jest bardzo wywazona i rzeczowa .A oznaczać to moze tylko jedno Przeczekanie do nastepnych wyborów 2014 i przygotowanie się w spokoju do nowej kampanii na bazie popełnionych w tym czasie błędów PISu i nowego Prezydenta. A błędy będą bo rzeczywistość rozminie sie z obietnicami wyborczymi.