- Robię to dla wszystkich dzieci, których rodzice rozwodzą się i walczą o swoje prawa. I nie byłoby w tym nic absolutnie złego, gdyby równolegle nie zapominali o prawach i potrzebach swoich dzieci – tak rozpoczyna się jedna z dwóch piosenek, którą stworzył i zarapował psycholog Tomasz Kozieja.
Projekt „Rozbite światy” powstał, aby przybliżyć zjawisko, z jakim mierzą się w gabinetach psychologowie.- Mamy coraz mniejszych pacjentów, coraz młodszych rodziców i coraz trudniejsze sytuacje. Mamy np. 7-latkę, która twierdzi, że ma „rozładowaną baterię społeczną” czy 6-latka, który mówi, że ma „unikowy styl przywiązania”. Coś tu jest nie tak – stwierdził Tomasz Kozieja.
Projekt był intuicyjny. Na co dzień pracujemy w gabinetach i widzimy z czym mierzą się ludzie, ale też i my, specjaliści. Nie ma naszej zgodny na to, aby coraz młodsi ludzie korzystali w taki sposób z pomocy psychologicznej, jak to teraz obserwujemy. Problem pojawia się, gdy widzimy 6-latkę, która potrzebuje pomocy psychologicznej, a ja jestem jej piątym terapeutą. Coś tu jest nie tak. Pomyślałem, że trzeba zrobić coś więcej. Pokazać ludziom, jak wyglądają pewne rzeczy z boku. Mamy nadzieję, że niektórym ludziom otworzą to szerzej oczy. Jesteśmy prze bodźcowani psychologią. Rodzice stwierdzają, co ich dzieciom dolega i przychodzą do nas z konkretną diagnozą. Ja się na to nie godzę
– stwierdził Tomasz Kozieja.
Powstały dwie piosenki. Jedna skierowana do ojców, druga do matek. - To działania profilaktyczne, żeby nie stygmatyzować młodych ludzi – zaznaczył Tomasz Kozieja. - Poruszyliśmy temat relacji. Jeśli relacja jest zaburzona to wchodzimy w uzależnienia.
Można być super mamą lub super tatą, ale jeśli nie ma super relacji, a dziecko najczęściej czerpie z relacji, to będziemy mieć problem. Rozbite światy powstają z relacji, która jest dysfunkcyjna. Żebyśmy mieli jasność - chylę czoła przed rodzicami samotnie wychowującymi dzieci. Bardzo trudno jest samotnie wychować dziecko. Trzeba jednak pamiętać, że przez całe życie mamy 8 etapów rozwoju, a 4 z nich przypadają do 12 roku życia. Jeśli w tym czasie dziecko będzie doświadczało porażki za porażką to wyrośnie osoba, która będzie musiała później korzystać z pomocy specjalisty
– dodał Tomasz Kozieja.
W teledysku do piosenki „Na pół etatuś” wystąpili Magdalena Poronin - nauczycielka śpiewu Zespołu Państwowych Szkół Muzycznych i Mikołaj Ostrowski - aktor Teatru im. Aleksandra Sewruka. - Dla mnie wzięcie udziału w tym teledysku było przede wszystkim małym poczuciem misji – przyznała Magdalena Poronin. - Mam gro znajomych właśnie w takiej sytuacji rozwodu.. Tomek wysłał mi swoje kawałki i mówi: „Posłuchaj i powiedź, jak ci się podoba”. A wiedział, że rapu nie słucham.
To był super mocny tekst, że aż się popłakałam po wysłuchaniu. Nie zastanawiałam się ani minuty. Porozmawiałam z Mikołajem czy też chciałby wziąć udział w teledysku i tak to się jakoś zaczęło. Przy okazji w końcu mogłam spróbować czegoś innego. Zdobyłam bardzo dużo doświadczenia na planie pracując z profesjonalną ekipa 9 liter film
– zaznaczyła Magdalena Poronin.
Dlaczego Mikołaj Ostrowski zdecydował się, aby wziąć udział w tym projekcie? - Wychodząc rano z domu nigdy nie wiesz gdzie dotrzesz, co zrobisz, co się wydarzy i...kogo poznasz! - podkreślił. - Teatr jest centrum mojego Życia, i tu właśnie Poznałem Magdę i Bartka (Krzywdę – przyp. red.). Dzięki Magdzie poznałem Tomka. Magdzie ufam bezgranicznie, więc odpowiedziedź była klasyczna „W miarę możliwości czasowych zrobię wszystko co w mojej mocy”. Spotkanie na wariackich papierach. „Ale że co, z kim, po co dlaczego, o co chodzi, dokąd tuptamy?!”. Poczuliśmy wspólne flow i daliśmy sobie słowo, że to zrobimy. I dokonaliśmy tego małego cudu. Dwa teledyski w dwa dni. Potem dogrywki w studio po próbach teatralnych. Postsynchrony, wokal, mix. Tomek jest studyjnym magikiem. Wszystko w tak zwanym „międzyczasie”, gdyż każdy z nas ma swoje Życia, prace, obowiązki. Udało się!
To ważny temat. Ważny, bo bliski. Sam pochodzę z rodziny patologicznej, zatem gdy usłyszałem utwory Tomka to od razu wiedziałem, że podjąłem słuszną decyzję. To są tematy niestety wciąż aktualne. Ważne, mocne, bolące. Nigdy nie ukrywałem, że mam prywatną misję naprawiania świata, chociażby najbliższego, chociażby na te 50-70cm ode mnie. Jestem pewien, że połączenie fachowości merytorycznej Tomka z całą otoczką artystyczną to wspaniałe i profesjonalne narzędzie do tego, aby choć troszkę ten świat zmieniać na lepsze
– stwierdził Mikołaj Ostrowski.
Teledysk można zobaczyć TUTAJ
