Jerzy Wilk: Władza jest oceniana również z tego czy jest wiarygodna czy nie

Wczoraj, 18 października, w siedzibie Prawa i Sprawiedliwości, odbyła się konferencja prasowa, podczas której poseł Leonard Krasulski oraz przewodniczący Klubu Radnych PiS Jerzy Wilk poruszyli m.in. problem bezrobocia, niedotrzymanego terminu oddania do użytku mostów nad rzeką Elbląg i pomysł Zatorzan na stworzenie Rady Dzielnicy.

To, że województwo warmińsko – mazurskie, a w nim Elbląg, znajduje się w niechlubnej czołówce regionów o największym bezrobociu, wiadomo nie od dziś. Kłopot w tym, że dotychczas nikt nie znalazł skutecznego sposobu znaczącego zmniejszenia tego stanu. Czy PiS znalazł sposób na rozwiązanie problemu bezrobocia?

- Jest tzw. narodowy program zatrudniania – mówi Leonard Krasulski. - To jeden z punktów programu ekonomicznego PiS-u pt. „Alternatywa”. Bo PiS chce stworzyć taką alternatywę do aktualnego rządu. Chcemy zaproponować połączenie PIT-u i CIT-u w jednej ustawie oraz stworzyć nową ustawę o VAT. PiS postuluje uproszczenie deklaracji podatkowych oraz precyzyjne określenie tych kosztów pracy, które można odliczyć od dochodów. Tu jest potrzebny program ustawy z ośmioma projektami rozporządzeń. W wyniku wprowadzenia tego pakietu, w ciągu  10 lat mogłoby powstać przynajmniej milion miejsc pracy w terenach dotychczas zdegradowanych.

Problem bezrobocia jest bliski elblążanom. To właśnie w naszym mieście prawie 20 proc. mieszkańców nie ma pracy, ale czy pojawiające się jak grzyby po deszczu programy mają szansę zmienić taki stan rzeczy? PiS uważa, że tak i tworzy kolejny.

- Program nasz zakłada m.in. założenie katalogu gmin zdegradowanych ekonomicznie, tak jak na przykład w naszym regionie Braniewo, który byłby przygotowany przez Radę Ministrów – wyjaśnia Krasulski. - Przedsiębiorcy, którzy prowadziliby działalność w tych gminach, na podstawie programu mogliby liczyć, że za takie miejsca pracy płaciliby tylko 50% stawki zdrowotnej i emerytalnej. To może spowodowałoby zainteresowanie  przedsiębiorców do tworzenia nowych miejsc pracy akurat w tych regionach, a zarazem likwidacji bezrobocia lokalnie powstałego.

Największa bolączka regionu

Na konferencję zaproszony był również  radny sejmiku wojewódzkiego Jacek Perliński, ale nie dotarł. – W związku z tym, co się stało z przesunięciem meczu, musiał być w Warszawie i wrócił w nocy, ale przekazał mi informacje, co jest bolączką jeśli chodzi o region – usprawiedliwia nieobecność radnego Leonard Krasulski. - Otóż bardzo ważna informacja - bardzo zagrożone jest wykonanie budżetu w zakresie budowy dróg wojewódzkich, na sumę przynajmniej 300 mln zł. Mało tego, Zarząd Województwa, 25 września 2012, już zadecydował o przesunięciu prawie 200 mln zł  na przyszły rok. Przyczyną jest nie ukończenie prac projektowych i złe oszacowanie kosztów do przetargów. Czyli nieudolność, o której wcześniej mówiłem lub zaniedbanie. Nie podejmuje się decyzji o kapitalnym znaczeniu i dla kraju, i dla regionów, i dla miasta.

- Podobne problemy są w Elblągu – dodaje Jerzy Wilk. - Władze same się przyznają, że są duże opóźnienia w realizacji dróg wojewódzkich 503 i 504. Rozumiem, że przy 503 były prace archeologiczne, ale dalej można było kontynuować te prace, a one po 15-tej zamierają. Pogoda jest świetna, należałoby narzucić dużą grupę osób i ilość maszyn, żeby te prace jak najszybciej zakończyć. Przecież są to duże utrudnienia dla Elbląga. Miasto na tym traci, przedsiębiorcy tracą, sami mieszkańcy mają olbrzymie kłopoty. Przecież wojna się już dawno skończyła. Nie jesteśmy chyba w takiej sytuacji, żeby ciągle, latami, żyć w rozkopanym mieście. Droga 504, czyli od ulicy Hetmańskiej aż do ulicy Fromborskiej widać, że te prace idą też z opóźnieniami i bardzo powoli.

Co będzie z torami?

Jerzy Wilk z nieukrywaną troską wypowiedział się na temat prac budowlanych w ciągu drogi 504. Jego zdaniem przygotowanie wyłącznie miejsca pod przyszłe torowisko bez jego montażu to jest niegospodarność. 

- Cały pomysł polegał na tym, że miano rozbudowywać tabor tramwajowy - mówi. - Zamierza się zawiesić linię nr 2, ale mówiono o tym, że pięćdziesiąt ileś milionów w przyszłości jest na rozwój tego taboru tramwajowego. A tutaj co? W ogóle torów się nie położy. A za kilka lat będzie trzeba te tory znowu kłaść. Zostawia się pas zieleni, te słupy od trakcji tramwajowej , ale samych torów się nie kładzie. Kilka milionów wystarczyło przeznaczyć z budżetu miasta, żeby zamknąć ten temat i skomunikować i osiedle Nad Jarem i osiedle na Zawadzie z Grunwaldzką i dworcem kolejowym, poprzez połączenie torami tramwajowymi całego miasta praktycznie. Lepiej było na to wydać pieniądze  niż się napinać na stadion czy na Aquapark. Czas mija, tego Aquaparku na pewno nie będzie w tej kadencji, stadion – wątpię, bo nie ma środków. Przypominam, wkład miasta musi być 17,5 miliona, żeby cokolwiek zrobić, a pieniędzy nie ma. W związku z tym skupić się na kilku ważnych inwestycjach dla miasta i je zakończyć. A tak, to mamy rozgrzebane połowę Śródmieścia.

Wstydliwa kwestia mostów

Podczas konferencji nie mogło zabraknąć tematu modernizowanych mostów nad rzeką Elbląg, których termin oddania do użytku został niedotrzymany po raz czwarty. - Z panem posłem Krasulskim chcieliśmy 15-tego października, zaprosić dziennikarzy, zgodnie z deklaracją pana Prezydenta, na otwarcie mostu. Chcieliśmy tam poczekać na pana Prezydenta przeciąć wspólnie wstęgę i przemaszerować tym mostem z panem Prezydentem.
– Myśmy byli, Prezydenta nie było – dodaje poseł Krasulski.

- Za to trawa już wyrosła pomiędzy tymi kostkami polbruku – stwierdza Jerzy Wilk. - Władza jest oceniana również z tego czy jest wiarygodna czy nie. Był grudzień ubiegłego roku, był kwiecień tego roku, później był lipiec i teraz 15 października. Wiceprezydent Witek, publicznie powiedział to na ostatniej sesji.

Dlaczego mosty wciąż są niedostępne dla mieszkańców, trudno dociec. Sugestie są różne. Zapytany o powód problemów z zakończeniem prac Jerzy Wilk   mówi krótko – Nie wiem.  Sesja jest we wtorek. Ja nie mam przyjemności codziennych kontaktów z panem Prezydentem i jego zastępcami, jedyną taką możliwością dla nas, to jest Sesja Rady Miejskiej. Wtedy możemy o  to  pytać.

Czyżby za opóźnieniami stały problemy z płatnościami dla wykonawcy? -  Tego nie wiem. Widać, że te prace raz przyspieszają, raz są spowalniane – zauważa Jerzy Wilk. - Nie wierzę, że te U-Booty niemieckie na dnie tam leżą po fabryce  Schichaua. Nie wierzę w to.

Rada dzielnicy Zatorze

Na łamach info.elblag.pl pisaliśmy o pomyśle, jaki padł na zebraniach mieszkańców Zatorza z przedstawicielami władz Miasta. Zatorzanie, którzy czują się lekceważeni, chcieliby utworzyć Radę Dzielnicy. PiS ostrożnie podchodzi do tego pomysłu.

 -  My nie przeszkadzamy takim inicjatywom, natomiast właściwie problem tkwi, ja poruszałem to przy budżecie obywatelskim, że czas najwyższy, po dwudziestu latach, wydzielić granice dzielnic – mówi Jerzy Wilk. - Tego nie ma. Nawet ten budżet obywatelski jest dzielony na okręgi wyborcze. To jest absurdem. Dzielnice są naturalnymi organizmami w mieście i te granice dzielnic trzeba by wreszcie powyznaczać. Dopóki tych granic nie ma, to rady dzielnic nie będą mogły teoretycznie powstać. I nawet ta grupa, która będzie miała dobre intencje, tak naprawdę, to póki nie będziemy wiedzieli odkąd dokąd to Zatorze jest, to trudno dokonać takich rzetelnych wyborów.

– My jesteśmy zadowoleni, radzi – zaznacza poseł Krasulski. - Będziemy wspomagać, żeby społeczeństwo się organizowało, ale żeby nie lobbowali tylko na swoją korzyść.
Konferencja prasowa zwołana wczoraj przez PiS, to początek cyklicznych spotkań, podczas których przedstawiciele partii chcą czerpać informacje o ważkich dla miasta i mieszkańców problemach. Leonard Krasulski zachęcał do udziału w tych spotkaniach, które mają odbywać się raz w miesiącu lub raz na dwa miesiące.