Ze względu na stan zagrożenia epidemicznego kolejne miasta tymczasowo rezygnują z pobierania opłat za postój w strefie płatnego parkowania. Z apelem w tej sprawie do prezydenta Witolda Wróblewskiego zwróciła się posłanka Lewicy. Elbląg jednak na razie nie zamierza iść w ślady Krakowa czy Gdyni.
Coraz więcej miast rezygnuje z opłat za parkowanie. Takie rozwiązanie funkcjonuje już m.in. w Krakowie, Gdyni czy Kętrzynie. Samorządowcy, chcą w ten sposób na czas epidemii koronawirusa zwiększyć bezpieczeństwo i ułatwić funkcjonowanie tym mieszkańcom, którzy dojeżdżają do pracy autem. Wczoraj, 16 marca, o zawieszenie opłat za parkowanie do końca marca zaapelowała do prezydentów: Elbląga i Olsztyna posłanka Lewicy Monika Falej.
Akt ten znacząco ułatwiłby funkcjonowanie tym wszystkim mieszkańcom pracującym w centrum, którzy muszą dojeżdżać do pracy, a obawiają się korzystać z komunikacji miejskiej ze względu na większe ryzyko narażenia. Działanie to byłoby zgodne z zaleceniem Głównego Inspektora Sanitarnego, w myśl którego należy zachować minimum 1 metr odległości od osób, które kaszlą lub kichają, co w przypadku poruszania się komunikacją miejską nie zawsze jest możliwe
- argumentuje posłanka w piśmie do prezydenta Elbląga, które opublikowała również na FB.
Parlamentarzystka podkreśla, że zrezygnowanie z opłat pomogłoby również osobom, opiekującym się elbląskim seniorami, dowożącym im np. produkty żywnościowe i lekarstwa. - Ułatwiłoby to zarówno osobom starszym, często samotnym dostęp do takiej pomocy, jak i osobom ją świadczącym, gdyż nie ponosiłyby dodatkowych kosztów związany z parkowaniem w centrum - przekonuje.
Z podobnym apelem do samorządowców, w poniedziałek (16 marca) wystąpił również minister infrastruktury Andrzej Adamczyk.
Rozważcie państwo zawieszenie opłat parkingowych za parkowanie w strefach miejskich. Niech ci, którzy muszą jechać do pracy, niekoniecznie korzystają z komunikacji publicznej dla bezpieczeństwa swojego i innych współpasażerów. Niech mogą dojechać do pracy samochodem, a często pracują w centrach miast, na obszarach, gdzie obowiązują płatne strefy. Myślę, że dla samorządów, nie będzie to wielki ubytek (finansowy)
- apelował minister Adamczyk podczas konferencji prasowej premiera Mateusza Morawieckiego.
Władze Elbląga nie zamierzają jednak iść w ślad krakowskiego czy gdyńskiego samorządu. Parkowanie w miejskich strefach nadal będzie płatne.
Na tę chwilę w Elblągu nie zapadła decyzja znosząca opłaty za parkowanie w SPP. Wprowadzenie takiego rozwiązania na razie nie jest brane pod uwagę
- mówi Joanna Urbaniak, rzecznik prasowy prezydenta Elbląga.
To będzie dodatkową zachętą do poruszania się ludzi po mieście. W dobie epidemii nie potrzeba nam takich zachęt. Siedzieć w domach a nie jeździć. Ci co muszą niech płacą.
Dziś trzeba siedzieć w domu a nie jeździć. W centrum i na Starym Mieście gdzie pobierane są opłaty za parkowanie są same banki i restauracje , nie trzeba do nich dojeżdżać.
To niech chociaż dezynfekują przyciski ! (parking w szpitalu także)
I bardzo dobrze.
uważam że opłata na ten czas powinna zostać podniesiona - 10 zł/ 10 min!!! wprowadzić również opłaty na parkingach marketów i przy kościołach! chcesz sie zarazić - płać
Zniesie się opłaty i będzie jak we Włoszech , ludzie setkami umierają. Mądrzy ludzie siedzą w domu. Brawo dla Prezydenta, że nie znosi opłat.
Bo to Biedrąg właśnie, co to biedrą stoi. Nie bo nie. A czemu? Bo nie!
krwiopijcy nie ugną się nawet w obliczu śmierci w pogoni za mamoną. Do piekła z nimi !!!