Wstyd panie Wilk. Nie stać pana na dobre słowo w sprawie wiaduktu i pan chce rządzić Elblągiem by wszystkich z wszystkimi skłócać Nie chcemy takiego człowieka który nie potrafi współpracować z ludźmi
Panie pośle-kandydacie, gwoli informacji:) "Cieszę się bardzo, że dzięki nam - społeczni(cz)kom i mieszkańcom/kom miasta - rozpoczęła się ponownie w Elblągu dyskusja na temat planu zagospodarowania terenu po zniszczonym kąpielisku miejskim przy ul. Spacerowej. Warto by jednak, zwłaszcza w okresie kampanii wyborczej, podczas której różne księżycowe koncepcje pojawiają się jako "zbawcze", przyjrzeć się bliżej propozycjom i zastanowić się nad ich społecznym i praktycznym (użytecznym) sensem.
PiS-koncepcja (zagospodarowania terenu zrujnowanego kąpieliska miejskiego) oparta na projekcie pana Grzegorza Lateckiego nie różni się specjalnie od projektu miejskiego, podobnie niszczycielskiego i szkodliwego - najkrócej mówiąc: zakłada ona zrujnowanie historycznej niecki kąpieliska, zakłada (...)
(...) budowę kilku niewielkich basenów wykonanych w drogich technologiach (niecka stalowa), zakłada budowę "naturalnego" mini jeziorka o symbolicznej głębokości (autor w projekcie używa terminu "niewielkiej" głębokości, chodzi o ok. 0.5-1 metra głębokości akwenu - przyp. RK) bez możliwości w nim kąpieli, zakłada budowę obiektu czynnego jedynie 4 miesiące w w roku (oprócz całorocznego basenu krytego CRW, który PiSowscy politycy włączyli do "swojej" koncepcji), zakłada "obcięcie" powierzchni kąpielowej o 3/4 (z ponad 21 tys. m2 do ok. 5 tys m2).
Projekt ten nie przewiduje żadnych (!) funkcji retencyjnych i przeciwpowodziowych tego obiektu, co w obliczu powtarzającego się cyklicznie zagrożenia powodziowego dla miasta jest koncepcją co najmniej niefrasobliwą, żeby nie powiedzieć (...)
(...) marnotrawstwem zasobów i przestrzeni. Nie zakłada również gromadzenia wody na wypadek coraz powszechniejszych przecież okresów suszy, do czego także został obiekt przez niemieckich, przedwojennych twórców zaprojektowany.
Kłamstwem jest również, że projekt kandydata Wilka jest projektem tańszym - miejski plan zniszczenia obiektu miałby kosztować ok. 49 mln zł (ceny z 2018 roku), PiSowski projekt - 42.5 mln zł (po cenach z 2014 roku).
Generalnie oba projekty są szkodliwe i względem historycznego kąpieliska niszczycielskie - jedynym plusem koncepcji pana Lateckiego jest fakt, że do napełniania fragmentu obiektu przewidział częściowe wykorzystanie wód Kumieli, podczas gdy miejski projekt zakłada wykorzystanie wody z wodociągów miejskich. (...)
(...) Oba projekty w obecnym kształcie są w mojej opinii pomysłem na wyrzucenie dużej sumy pieniędzy na mało użyteczne miraże i plastikowy aquapark, które można porównać w swojej funkcjonalności publicznej do (zimnych) term w Lidzbarku Warmińskim czy też niesławnego lotniska w Radomiu.
Nigdy więcej Wilka i jego niekompetentnej ekipy
Panie Wilk co pan za brednie opowiada o CRW Dolinka???
Wstyd panie Wilk. Nie stać pana na dobre słowo w sprawie wiaduktu i pan chce rządzić Elblągiem by wszystkich z wszystkimi skłócać Nie chcemy takiego człowieka który nie potrafi współpracować z ludźmi
Czy ten człowiek nie widzi że nie nadaje się na to stanowisko. Człowieku spójrz w lustro i posłuchaj siebi co ty mówisz
Panie pośle-kandydacie, gwoli informacji:) "Cieszę się bardzo, że dzięki nam - społeczni(cz)kom i mieszkańcom/kom miasta - rozpoczęła się ponownie w Elblągu dyskusja na temat planu zagospodarowania terenu po zniszczonym kąpielisku miejskim przy ul. Spacerowej. Warto by jednak, zwłaszcza w okresie kampanii wyborczej, podczas której różne księżycowe koncepcje pojawiają się jako "zbawcze", przyjrzeć się bliżej propozycjom i zastanowić się nad ich społecznym i praktycznym (użytecznym) sensem. PiS-koncepcja (zagospodarowania terenu zrujnowanego kąpieliska miejskiego) oparta na projekcie pana Grzegorza Lateckiego nie różni się specjalnie od projektu miejskiego, podobnie niszczycielskiego i szkodliwego - najkrócej mówiąc: zakłada ona zrujnowanie historycznej niecki kąpieliska, zakłada (...)
(...) budowę kilku niewielkich basenów wykonanych w drogich technologiach (niecka stalowa), zakłada budowę "naturalnego" mini jeziorka o symbolicznej głębokości (autor w projekcie używa terminu "niewielkiej" głębokości, chodzi o ok. 0.5-1 metra głębokości akwenu - przyp. RK) bez możliwości w nim kąpieli, zakłada budowę obiektu czynnego jedynie 4 miesiące w w roku (oprócz całorocznego basenu krytego CRW, który PiSowscy politycy włączyli do "swojej" koncepcji), zakłada "obcięcie" powierzchni kąpielowej o 3/4 (z ponad 21 tys. m2 do ok. 5 tys m2). Projekt ten nie przewiduje żadnych (!) funkcji retencyjnych i przeciwpowodziowych tego obiektu, co w obliczu powtarzającego się cyklicznie zagrożenia powodziowego dla miasta jest koncepcją co najmniej niefrasobliwą, żeby nie powiedzieć (...)
(...) marnotrawstwem zasobów i przestrzeni. Nie zakłada również gromadzenia wody na wypadek coraz powszechniejszych przecież okresów suszy, do czego także został obiekt przez niemieckich, przedwojennych twórców zaprojektowany. Kłamstwem jest również, że projekt kandydata Wilka jest projektem tańszym - miejski plan zniszczenia obiektu miałby kosztować ok. 49 mln zł (ceny z 2018 roku), PiSowski projekt - 42.5 mln zł (po cenach z 2014 roku). Generalnie oba projekty są szkodliwe i względem historycznego kąpieliska niszczycielskie - jedynym plusem koncepcji pana Lateckiego jest fakt, że do napełniania fragmentu obiektu przewidział częściowe wykorzystanie wód Kumieli, podczas gdy miejski projekt zakłada wykorzystanie wody z wodociągów miejskich. (...)
(...) Oba projekty w obecnym kształcie są w mojej opinii pomysłem na wyrzucenie dużej sumy pieniędzy na mało użyteczne miraże i plastikowy aquapark, które można porównać w swojej funkcjonalności publicznej do (zimnych) term w Lidzbarku Warmińskim czy też niesławnego lotniska w Radomiu.
Wilk jak zwykle zero merytoryczności tylko wytyki i broń Boże coś pochwalić
Brawo, panie Jurku