Niejednokrotnie jesteśmy ciekawi tego, co myślą o nas inni. Pewnie nie jedną osobę interesuje też to, jak Elbląg i elblążanie są postrzegani przez mieszkańców innych miast. Poznaniak to osoba punktualna, pracowita, przedsiębiorcza, przestrzegająca prawa, ale też skąpa. Warszawiaków określa się jako osoby, które omijają prawo, cwaniaków oraz zarozumialców. Tego typu utarte stereotypy na temat mieszkańców wielu polskich miast i regionów nie od dziś funkcjonują w naszym społeczeństwie. Jednakże typowego elblążanina jest trudno określić za pomocą kilku słów.
Przed kilkoma dniami na ulicach Elbląga została przeprowadzona sonda, podczas której o opinię na temat Elbląga i elblążan zapytaliśmy mieszkańców innych miast oraz osoby, kóre nie są rdzennymi elblążanami, ale mieszkają w naszym mieście. Wypowiedzi na ten temat były różne i niektórych mogą zadziwić.
Bardzo pozytywne opinię na temat elblążan i Elbląga wyraziła Ania, która pracuje w naszym mieście, lecz z niego nie pochodzi i w nim nie mieszka.
- W przeciwieństwie do obiegowych opinii jest to miasto bardzo bezpieczne i spokojne. Tym co się też ceni, jest fakt, iż w Elblągu jest wiele zdrowsze powietrze niż w innych miastach. Wyróżnia się ono też dużą ilością miejsc zielonych, parków, w których można przyjemnie spędzić czas wolny. Mieszkańcy tego miasta nie wyróżniają się swoim zachowaniem niczym szczególnym - tak jak wszędzie, spotkać można ludzi dobrych i złych.
Osoby przez nas pytane wyrażały czasem dość przykre opinie na temat mieszkańców Elbląga. Choć przypadek przedstawiony w poniższej wypowiedzi jest zapewne sporadyczny, to jednak może on rzutować na całą społeczność naszego miasta.
- Elbląg to małe miasto, w którym mieszkają „wieśniacy”, ludzie niewychowani – oświadczyła napotkana przez nas licealistka ucząca się w Elblągu - trąbienie na ulicach na kobiety to jest rzecz, której nie spotyka się w innych miastach.
Najbardziej ciekawe i najwięcej wnoszące opinie przedstawiały osoby, które mieszkają w Elblągu od niedawna.
- Nie lubię tego miasta – mówi kielczanka, mieszkająca w Elblągu od 10 lat. Miasto, jak i jego mieszkańcy, jest bardzo biedne w porównaniu do innych. Ulice są dziurawe, jest też niewiele imprez kulturalnych. To miasto ma też w sobie pewną specyfikę, gdyż mieszkają tu ludzie o różnej narodowości – prócz Polaków są tu Ukraińcy, Rosjanie, czy też Romowie. Brak jest też poczucia integralności mieszkańców z miastem.
- Pierwszą rzeczą, którą zauważyłam w Elblągu, a która bardzo mnie zdziwiła to mała liczba osób wierzących – powiedziała lublinianka mieszkająca w Elblągu od kilku lat. Na Lubelszczyźnie, skąd pochodzę, sytuacja ta wygląda diametralnie inaczej – wiara jest jedną z najważniejszych rzeczy. W Elblągu jest również całkiem inna kultura pracy. Za 600 zł nikomu nie chce się pracować- wolą oni siedzieć w domu i pobierać zasiłek niż „ubrudzić się” pracą. Tym, co mnie zaskoczyło, jako nauczycielkę, jest zachowanie się dzieci. Są one bardzo niegrzeczne i brak im nieraz dyscypliny. Najlepiej charakteryzującym te miasto określeniem, z którym się dotychczas spotkałam jest: Elbląg – miasto „elek” i emerytów – z uśmiechem podsumowała lublinianka.
Bardzo pozytywnie zdanie na temat Elbląga wyraziły dwie olsztynianki – panie Barbara Ania. W każdym razie były one w naszym mieście przejazdem – czekały na autobus - lecz w zdumienie wprawił ich elbląski dworzec PKS oraz zmieniające się wokół niego otoczenie.
- Kiedyś Elbląg był miastem robotniczym, gdzie działały ogromne zakłady, jak choćby „Zamech” – powiedziała pani Barbara. Dziś Elbląg prezentuje się niezwykle ładnie, widać, że zmienił się przez te wszystkie lata.
- Elblążanie zazdroszczą nam stolicy województwa, jednak od dziś to my, olsztynianie możemy zazdrościć elblążanom wielu rzeczy, na przykład takich jak ten dworzec – podkreśliła pani Ania.
Przedstawione opinie jednych mogą dziwić, a innych nie. Jednak nie charakteryzują one dokładnie tego, jacy elblążanie są naprawdę. Mimo wszystko przedstawiają one pewien punkt widzenia o Elblągu i jego mieszkańcach. Większość z przepytanych osób z uśmiechem na twarzy wypowiadało się na temat naszego miasta jak i jego mieszkańców. Sami elblążanie mimo wszystko bardzo lubią swoje miasto jak i samych siebie, nawet pomimo tego, iż na zakupy w dalszym ciągu muszą jeździć do Trójmiasta.
JK
Płońsk, Pułtusk i Mława to dzisiejsza Warszawa. Zbieranina różnej maści tanich cwaniaczków, złodziejaszków i pospólstwa, wśród którego uwijają się chmary pseudo-VIP-ów, nadzianej kasą hołoty okołorządowej, środków masowego przekazu, różnych firm i ministerstw, gdzie w dalszym ciągu znaczną rolę odgrywają spadkobiercy wojennego pokolenia szmalcowników, szabrowników i innch Piskorskich. To tygiel społeczny, gdzie prymitywny żywioł, chmary prwincjuszy, anonimowość i bylejakość pośpiesznego życia w dąlszym ciągu dominuje nad zasiedziałą (b. nieliczną) kulturą i racjonalnym jestestwem. Dowody tego widać wszędzie, a zwłaszcza na trasie ze stolicy do Trójmiasta. Prawdziwi warszawiacy zginęli w Powstaniu, a zwykły chłam usiłuje (ciągle bezskutecznie) ubrać się w ich szaty .... .
a kto powiedział że muszą na zakupy jezdzic do trojmiasta? wcale nie musza tylko chca a to znaczna roznica, bo gryby chcieli to te same rzeczy sa dostepne w Elblągu tylko poprostu wiekszosci nie chce sie chodzic po miescie wiec wciskaja bajke ze "u nas tego nie ma" i jada do "cudownego wspanialego i jakze pieknego Gdanska" tylko wtedy po jaka cholere tu mieszkaja jak tak bardzo sie nie podoba to przeprowadzic sie do trojmiasta!
Nie jeżdżę na zakupy do Trójmiasta ani gdzie indziej. Wystarczy mi Elbląg. Co nie znaczy, że jesli gdzieś jestem poza Elblągiem niczego nie kupuję. Lubię Elbląg i elblążan z wyjątkiem totalnych malkontentów
Poznaniak to skąpiec, warszawiak to cwaniak, a elblążanin to … wieśniak bez klasy ;-)
Ludzie, ktorzy maja "kompleks nizszosci" dodaja sobie takimi komentarzami wiecej pewnosci siebie, czują się ważniejsi i lepsi...i tacy sa wszedzie... "na zakupy! - tylko do Gdanska... Ci z Warszawy kupuja zapewne w Paryżu!? ... hihhi. A potem widuje sie tych ważnych jak chłkiem wychodzą z torbami z Lumpexu!!! Kocham Elblag takim jaki jest. Niestety uwazm ze na ulicach pęta się plącze ciągle jeszcze, za dużo pijaczków i meneli.
A ja byłem kiedyś na Podkarpaciu i tam o mieszkańcach Elbląga jak i innych okolicznych miejscowości mówią Krzyżacy :)
Elbląg miasto rządzone przez dyktatora ,zagłebie komuchowskie ,dodatkowo osrane przez psy,nie ma żadnej porzadnej ulicy ,wszedzie same dziury juz polne drogi sa lepsze ,oprócz aleji JPII ale tylko ze nowa, chociaż zniszczone już sa lampy pod mostem melina meneli i śmietnisko zarazem Miasto emerytów ,zero przemysłu i wyludnione bez żadnych perspektyw oprócz sklepów niema nic
w Elblagu to jedynie tłumy pod Lumpeksami,syf malaria grzybki w occie,dno wypadło
a ja słyszałem że na ęlblązan mówią skwarki od słoniny
Prawdziwych warszawiaków faktycznie obecnie jest mniej niż przyjezdnych, tudzież warszawiaków z pierwszego pokolenia. Moim zdaniem taki tygiel czyniz Warszawy stolicę w pełni. I tak ma być, tak jest wszędzie na świecie. Osobiście lubię Warszawę i nie przekona mnie nikt śmiesznymi komentarzami, które nie mają odpowiedniego podparcia w faktach. Tyle odnośnie stolicy. Co do mojego ukochanego Elbląga, to jak w kadym mieście żyją ludzie tacy, siacy i owacy. Ogólnie elblążanie są bardzo w porządku, a będzie jeszcze lepiej, im bardziej społeczeństwo elbląskie będzie stawało się zamożnym. A nazywanie nas Krzyżakami jest wielce w porządku. Na południu Polski, też tak na mnie mówiono. ;)